Pierwsze wyniki cząstkowe ze środy pokazują, że Adams, były kapitan policji, który był również senatorem stanu NY, był kandydatem pierwszego wyboru dla 32 proc. głosujących osobiście we wtorek lub we wczesnym głosowaniu. 22 proc. wskazało na pierwszym miejscu prawniczkę Mayę Wiley (57 l.) a 20 proc. Kathryn Garcię (52 l.), byłą sekretarz sanitarną NYC, na którą najchętniej stawiali mieszkańcy Manhattanu. Jednak ta sytuacja może się zmienić w miarę napływania kolejnych wyników. Na przeliczenie czeka jeszcze blisko 200 tys. głosów, w tym ponad 100 tys., które powinny napłynąć pocztą.
Liczenie nie jest proste, ponieważ po raz pierwszy w historii Nowego Jorku w wyborach zastosowano zasadę preferencji. Wyborcy wskazywali kolejno pięcioro kandydatów, których popierali. Teraz zwycięstwo może zależeć od tego, gdzie ludzie, którzy głosowali za przegranymi kandydatami, uszeregowali Adamsa, Wiley lub Garcię na swoich kartach.
Około 474 000 wyborców umieściło Adamsa w zwycięskiej piątce. 454 000 głosujących zrobiło tak z nazwiskiem Garcii, a 443 000 z Wiley. Jednak obie panie mają w tym systemie lepsze szanse niż Adams. Garcia pojawia się na innym miejscu niż pierwsze na 298 000 kartach, Wiley wskazano jedno z niższych miejsc na 265 000 kartach, ale nazwisko Adamsa pojawiło się już jako alternatywne tylko na 221 000 kart. To oznacza, że każde z trójki polityków nadal ma szansę na wyborcze zwycięstwo.
- Przez cały czas wiedzieliśmy, że mamy silne poparcie w najwyższych rankingach, więc jesteśmy podekscytowani tą możliwością – skomentowała wyniki Wiley. - Wiemy, że możemy wygrać. Będziemy cierpliwie czekać – dodała.
Ostateczne wyniki w prawyborach burmistrza prawdopodobnie będą znane za ponad dwa tygodnie. Urzędnicy wyborczy przeprowadzą pierwszą analizę rankingową dopiero 29 czerwca. Wtedy też przedstawią wstępne nieoficjalne wyniki, choć nie uwzględniające jeszcze głosów korespondencyjnych. Obejmujące je wyniki poznamy 6 lipca, a po 12 lipca znani będą już wszyscy zwycięzcy.
