Były prezydent USA w poniedziałek złożył kolejny wniosek o odrzucenie sądowego nakazu udziału w przesłuchaniu w sprawie finansów Trump Organization, do czego wzywa jego i jego dzieci – Ivankę i Donalda Jr. nowojorska prokuratura. Wieczorem świętował z kolei koniec innej niewygodnej dla niego sprawy – procesu z byłą gwiazdą porno Stormy Daniels, która w 2018 r. pozwała go za zniesławienie, po tym jak zaprzeczał, że miał z nią romans w 2006 r. W piątek sąd oddalił jej apelację i nakazał jej zapłacenie Trumpowi 300 tys. dol. kosztów postępowania, które przegrała. Uznał, że nie zmieściła się w 30-dniowym terminie na złożenie stosownego odwołania.
- „Pozew był czysto politycznym wyczynem, który nigdy nie powinien był się rozpocząć, ani nie można było do niego dopuścić, i cieszę się, że moi prawnicy byli w stanie doprowadzić go do pomyślnego zakończenia po tym, jak sąd w całości odrzucił jej apelację" – komentował w oświadczeniu Trump. - „Teraz pozostaje mi tylko czekać na wszystkie pieniądze, które jest mi winna" – dodał.
Daniels nie zamierza jednak płacić. - Pójdę do więzienia, zanim zapłacę choćby centa – oświadczyła na Twitterze.