Andrew Cuomo, który w sierpniu pożegnał się z urzędem w wyniku skandalu seksualnego, w ostatnich tygodniach droczył się z wyborcami. Dawał do zrozumienia, że jego start w demokratycznych prawyborach jest jedną z opcji. Wczoraj okazało się, że w nich nie wystartuje – nie złożył w terminie wymaganych dokumentów. Nie musi to jednak oznaczać rezygnacji z planu odzyskania fotela gubernatora, do czego przyczynkiem mogła być wznowiona niedawno aktywność publiczna Cuomo. Jego ataki na polityczne środowisko, również w wykupionych przez niego telewizyjnych reklamach, mogą być wstępem do startu w roli kandydata niezależnego. – Nie wykluczam żadnej opcji – mówił zresztą Cuomo. By znaleźć się na karcie wyborczej przed listopadowymi wyborami, musiałby do 31 maja złożyć 45 tys. podpisów pod swoją petycją.
Nie powinien być to dla niego problem. Kongresmen Tom Suozzi (70 l.) i rzecznik praw publicznych Jumaane Williams (46 l.) uzbierali ich po ok. 40 tys., by wystartować 28 czerwca przeciwko Kathy Hochul (64 l.) w demokratycznych prawyborach.