Większość tych, którzy od lat przebywają nielegalnie w USA wkrótce będzie mogła przestać się bać. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie chce deportować wszystkich nielegalnych. Władze mają się skupić na tych, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa publicznego i bezpieczeństwa granic. - Rząd federalny nie ma wystarczających środków, żeby zatrzymać i deportować każdego - przyznaje DHS. W opublikowanej w czwartek notatce sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorkas (61 l.) stwierdza: - Fakt, że dana osoba nie jest obywatelem USA nie powinien być sam w sobie podstawą działań przeciwko niej.
To całkowicie zmienia sytuację nielegalnych imigrantów, od lat przebywających w USA. DHS chce skupić się na przybyłych po 1 listopada 2020 roku oraz na podejrzanych o terroryzm lub szpiegostwo. Ale czy reszta może spać spokojnie?
- Większość nieudokumentowanych imigrantów, którzy mogliby zostać deportowani, od lat wnosi wkład do naszych społeczności - napisano w dokumencie. - To osoby, które pracują na pierwszej linii frontu w walce z COVID, prowadzą nasze wspólnoty wiary, uczą nasze dzieci, wykonują katorżniczą pracę na farmach i pomagają społeczeństwu na wiele innych sposobów – czytamy dalej.
Można tam znaleźć również przykłady czynników, które powinny powstrzymywać deportację. To młody lub podeszły wiek, długa obecność w USA, służba wojskowa lub inna służba publiczna - nie tylko samego imigranta, ale członka jego rodziny, a nawet wpływ jego deportacji na rodzinę, która pozostanie w USA.
- Administracja Bidena przyjęła powódź nielegalnych imigrantów przekraczających naszą granicę i obiecuje teraz tym samym nielegalnym imigrantom, że mogą pozostać w USA bez reperkusji - skomentował na Twitterze republikański senator Tom Cotton (44 l.) z Arkansas.
Nowe wytyczne w sprawie nielegalnych imigrantów mają wejść w życie 29 listopada.