Nie chcą go na Kapitolu

2022-02-08 17:35

Wygląda na to, że były gubernator Andrew Cuomo (65 l.) chce wrócić do polityki. Zdążył się nawet spotkać z nowym burmistrzem NYC. Jednak jego przeciwnicy nie chcą mu zapomnieć nierozliczonej jeszcze seksafery. Co więcej, niektórzy mają zamiar usunąć jego nazwisko i wizerunek skąd tylko się da.

Były gubernator Andrew Cuomo (65 l.), obecnie zwykły obywatel stanu Nowy Jork, miłośnik motocykli i wędkowania, spotkał się tydzień temu na kolacji z nowym burmistrzem NYC. - Dał mi kilka kreatywnych pomysłów, jak postawić nowojorski biznes na nogi - mówił w programie „The Rita Cosby Show” po wspólnej wtorkowej kolacji w Midtown Osteria La Baia Eric Adams (62 l.).

Dla Cuomo spotkanie z Adamsem było pierwszym, choć nieoficjalnym, spotkaniem politycznym po tym jak w efekcie oskarżeń o molestowanie swoich współpracownic zdecydował się ustąpić z urzędu. Mnożą się plotki, że ma zamiar wystartować w wyborach prokuratora generalnego stanu - był nim już między 2007 a 2010. Formalnie nie ma ku temu przeszkód – żadna z prokuratur badających jego sprawę po raporcie prokurator generalnej NY, Letitii James (64 l.) nie postawiła go w stan oskarżenia.

Jednak przeciwnicy polityczni zniesławionego aferą seksualną gubernatora nie składają broni. Republikański deputowany do Izby Reprezentantów Doug Smith (32 l.) chce zapobiec zawieszeniu jego portretu w stanowym Kapitolu w Albany, NY. Na korytarzach siedziby stanowego parlamentu wiszą portrety niemal wszystkich gubernatorów stanu od 1813 roku. Brakuje tylko XIX-wiecznego Nathaniela Pitchera (+60 l.), którego portretu nie udało się znaleźć i Eliota Spitzera (63 l.), zamieszanego w aferę z prostytutkami. Smith planuje zaproponować ustawę „Predator Portrait Prevention Act” odwołującą się w nazwie do seksualnych drapieżców, która zakładałaby wymóg zgody legislatury na zamiar uhonorowania portretem w Hall of Governors gubernatora, który z własnej winy nie dokończyli kadencji.

- Cuomo nie zasługuje na uznanie w naszym Kapitolu. Ci, którzy napastują kobiety i nadużywają zaufania ludzi nie powinni być tak honorowani - napisał na Twitterze, uzasadniając swój pomysł.