Rada Regulacji Czynszów NYC rozważa zmiany, które mogą być ciosem dla miliona lokatorów mieszkań z regulowanym czynszem. Panel powołany przez burmistrza zebrał się w czwartek, by przedyskutować podwyżkę opłat za wynajem o 8,5 proc. przy umowach jednorocznych i aż o 16 proc. przy umowach dwuletnich. Decyzja ma być motywowana nie tylko inflacją, ale także wzrostem podatków od nieruchomości czy kosztów utrzymania budynków.
Kolejną złą wiadomością są przecieki z trwających wciąż dyskusji nad budżetem, który pierwotnie miał zostać zatwierdzony 1 kwietnia. Kathy Hochul (65 l.) zaproponowała, by władze lokalne miast i miasteczek powiększały swoje zasoby mieszkaniowe co trzy lata o 1-3 proc. Jeśli nie spełniłyby tych celów, rząd stanowy mógłby uchylać odmowy władz lokalnych. Dotyczyłoby to głównie hrabstw Westchester czy Suffolk i Nassau, gdzie gęstość zabudowy jest mniejsza niż w innych częściach stanu. To spotkało się z dezaprobatą wielu ustawodawców, którzy uważają, że stan powinien oferować zachęty, a nie dyktować nakazy. Według NY1, gubernator poświęciła temat na rzecz innych propozycji.
Ofiarą negocjacji paść miała też ustawa „Good Cause Eviction”, za którą opowiadają się demokraci i aktywiści walczący o skuteczniejszą ochronę lokatorów przed eksmisją bez konkretnego powodu. Ustawa miałaby też ograniczać roczne podwyżki czynszów do 1,5 krotności wysokości inflacji i zobowiązała do odnawiania umów najmu z osobami płacącymi regularnie czynsz. Pomysły storpedowali właściciele mieszkam na wynajem.
- „Problem rosnących gwałtownie czynszy eksmisji nie zostanie rozwiązane tylko przez dobre chęci. Zostanie rozwiązany dzięki ciężkiej pracy: przeciwstawiając się lobby nieruchomości i uchwalając zasady, takie jak »Good Case«” - napisali w oświadczeniu aktywiści z organizacji Housing Justice for All.