W Konstytucji USA nie ma bowiem przepisów, które zabraniałyby kandydatom z kartoteką kryminalną sprawowania urzędu. Osoba, która chce stanąć na czele rządu USA, musi mieć co najmniej 35 lat i urodzić się w USA, a także mieszkać tu od co najmniej 14 lat. 14. poprawka zakazuje jednak, by prezydentem została osoba, która wzięła udział w powstaniu lub buncie przeciwko państwu.
W historii USA co najmniej dwóch kandydatów z wyrokami skazującymi na koncie ubiegało się o fotel prezydenta – Eugene Debs (+70 l.), który w czasie kampanii przebywał w więzieniu za naruszenie ustawy o szpiegostwie oraz Lyndon LaRouche (+96 l.), który ubiegał się o urząd w latach 1976-2004, a w 1992 r. prowadził kampanię zza krat.
Obecnie w sondażach nadal króluje Trump. Z badania Fox News, którego wyniki ujawniono dzień przed decyzją ławników, otrzymał 54 proc. głosów, podczas gdy jego potencjalny rywal, gubernator Florydy Ron DeSantis (45 l.) - 24 proc.