Brutalna passa rozpoczęła się 26 lutego. Do Karan Convenience Deli przy 1115 Jerome Avenue na Bronksie wkroczyło trio zamaskowanych i ubranych na czarno bandytów, którzy zagrozili sprzedawcom bronią palną, po czym zażądali pieniędzy. Uciekli ze sklepu z gotówką i towarem. W niedzielę dalej byli poszukiwani przez policję, która wyznaczyła nagrodę w wysokości do $3500 za pomoc w ich schwytaniu.
Dzień później dwóch zuchwałych rabusiów ok. godz. 10.45 am wkroczyło do salonu fryzjerskiego Bayacan Barbershop przy 131 Post Avenue w Inwood. Wedle policji jeden z podejrzanych wyciągnął broń, domagając się przekazania gotówki, a następnie uderzył 71-letniego mężczyznę pistoletem w głowę. Przed ucieczką ukradli ok. $200 i kilka telefonów komórkowych, po czym odjechali szarym Fordem Fusion w stronę Post Avenue. Ofiara została zabrana do Columbia Presbyterian Medical Center w stanie stabilnym.
Do najbrutalniejszego z napadów doszło w piątek na Upper West Side. Funkcjonariusze przekazali, że ok. godz. 11.30 pm w Daona Gourmet Deli przy East 81st Street znaleźli ciało 67-letniego pracownika z raną postrzałową głowy. Dodali, że napad miał charakter rabunkowy i udostępnili wizerunek podejrzanego ubranego w biały kombinezon. Policjanci twierdzą, że za krwawym incydentem najprawdopodobniej stoi ten sam mężczyzna, który 30 min później okradł Yaya Deli przy Melrose Avenue i East 160th Street. Tam przywłaszczył sobie $1 tys. w gotówce, zapalniczki i baterie, a później uciekł. Nikt nie został ranny podczas napadu. Związek United Bodegas of America wyznaczył $5 tys. nagrody za informacje, które doprowadzą do aresztowania bandyty.