Dramat rodziców rozdzielonych od dzieci na granicy trwa od miesięcy i wzbudza wiele krytyki pod adresem administracji za sposób traktowania imigrantów. W całej tej odysei w ramach polityki „zero tolerance” tysiące dzieci zostały rozdzielone od rodziców i trafiły do ośrodków rządowych. Sąd nakazał połączenie rodzin, ale odbywa się to ciągle bardzo opornie. W wyniku skomplikowanej procedury administracyjnej wielu rodziców zostało deportowanych, zanim mieli szanse na połączenie się z dziećmi. Inni otrzymali szanse na to, by starać się o azyl i pozwolono im opuścić ośrodek. O niektóre dzieci starają się inni bliscy, którzy mieszkają w Stanach od lat. Teraz – zarówno bliscy, jak i wypuszczeni rodzice – starają się odzyskać dzieci. Stało się to obecnie bardzo trudne, bowiem administracja wymaga odcisków palców od wszystkich osób mieszkających w domu, w którym ma znajdować się dziecko. Imigranci tego się boją, bowiem dane przekazywane są ICE. Od rozpoczęcia nowej procedury aresztowano już ponad 40 imigrantów, sponsorów, jak się mówi o opiekunach dzieci. Sytuacja staje się więc skomplikowana, a według danych administracji 12 tys. dzieci ciągle czeka na połączenie z bliskimi.
Najpierw odciski potem dziecko
2018-09-24
21:31
Trwa dramat rozdzielonych na granicy rodzin. Administracja Donalda Trumpa (72 l.) wprowadziła nowe utrudnienia, które odstraszają imigrantów bojących się, że wpadną w ręce ICE. Według nowych rozporządzeń każda osoba odbierająca dziecko z rządowych ośrodków, w których się znalazły, musi oddać odciski palców. Zebrane dane są przekazywane ICE.