Rozwój pracy zdalnej podczas kryzysu związanego z koronawirusem skłonił wielu do ponownego przemyślenia, czy muszą mieszkać tak blisko biura. Do tego doszły niedogodności związane z przepisami epidemicznymi, fakt, ze NYC otwierał się najdłużej w USA, późniejsze protesty i wzrost przemocy na ulicach.
Pośrednicy nieruchomości mówią o gwałtownym wzroście popytu na domy na północ od miasta i na Long Island . Popularne są zwłaszcza te, które oferują przestrzeń na biura domowe.
- Konkurencja jest tak zaciekła, że nowojorczycy kupują domy pod miastem czasem tylko po obejrzeniu prezentacji wideo - mówi Madeline Wiebicke, pośrednik w obrocie nieruchomościami w New City, wiosce położonej około 20 mil od Manhattanu.
Nic dziwnego. Przed epidemią w USA ponad 40 proc. pracy można było wykonywać zdalnie. Ale jedynie 7 proc. Amerykanów miało taką możliwość. Covid-19 zmienił wszystko. Według badań Zillow z Seattle dwie trzecie pracowników chce się przeprowadzić, jeżeli firma pozwoli im nadal pracować z domu.
- Ludzie masowo uciekają z miasta - mówi Moon Salahie, właściciel Elite Moving & Storing w Yonkers, który pracuje nieprzerwanie od początku pierwszego etapu ponownego otwarcia w mieście w czerwcu. 90 procent przeprowadzek dotyczy przedmieść i dotyczy głównie rodzin z dziećmi, które martwią się o rok szkolny.
- Najmniejszy ruch to Park Avenue i Fifth Avenue - mówi. - Ci ludzie nie muszą wyjeżdżać, ponieważ mają domy za miastem.
Ale miasto opuszczają nie tylko rodziny z dziećmi. Wyjeżdżają też studenci. Uczelnie chcą od nowego semestru pracować zdalnie, a metropolia nie oferuje już takich atrakcji, jak przed pandemią.
Firma FlatRate Movers twierdzi, że 100 przeprowadzek dziennie, jakie wykonują w tej chwili w NYC różni się znacznie od tych z poprzednich lat. Kiedyś ruch odbywał się głównie między Brooklynem a Manhattanem i Queens. Teraz wozy przeprowadzkowe kursują do New Jersey, Connecticut i północnej części stanu, czasem nawet do miejsc odległych o 40 mil od metropolii.
Według danych od marca do czerwca do samego CT wyprowadziło się ponad 16 000 nowojorczyków.
Firmy przewozowe United Van Lines i Mayflower podały, że od marca wykonały 1000 wyjazdów poza stan z Nowego Jorku, z czego 28 proc. na Florydę i do Kalifornii, a 16 proc. do Teksasu i Karoliny Północnej.
Tymczasem wirus, który zapoczątkował ucieczkę z Nowego Jorku wydaje się słabnąć. W NYC we wtotek zanotowano 274 nowe przypadki zakażeń Covid-19 i 6 potwierdzonych zgonów. W reszcie stanu wykryto 667 nowych zakażeń i odnotowano 7 zgonów.
Najpierw bali się epidemii, teraz szukają spokoju. Nowojorczycy uciekają z metropolii
2020-08-14
0:42
To prawdziwa ucieczka z miasta. Zaczęła się na początku epidemii koronawirusa, kiedy wielu nowojorczyków wyjeżdżało do swoich domów plażowych i wiejskich. Teraz trwa nieprzerwanie, a jej skalę najlepiej znają firmy przeprowadzkowe.