Nowy Jork zmienił zasady szczepień! Na zastrzyk wejdziesz z ulicy

2021-04-19 17:23

Mieszkasz w NYC i masz więcej niż 50 lat? Nie musisz już tracić czasu i nerwów próbując zapisać się na szczepienie. Nowojorscy urzędnicy zmartwieni wysoką liczbą dostępnych terminów na zastrzyk postanowili znieść obowiązek wcześniejszej rejestracji w punktach szczepień. Władze wyciągają też naukę z trwającej już ponad rok epidemii – tworzą instytut, który w oparciu o doświadczenia z trwającej pandemii pomoże metropolii łatwiej przejść przez ewentualny podobny kryzys w przyszłości.

Dotychczas ze szczepień bez zapisów korzystać mogły jedynie osoby powyżej 75. roku życia i towarzyszący im opiekun. To właśnie się zmieniło. Od soboty we wszystkich prowadzonych przez miasto punktach szczepień osoby powyżej 50. roku życia będą mogły zaszczepić się bez umówienia. „Nasz priorytet na najbliższe miesiące jest jasny: chcemy zaszczepić tylu nowojorczyków, ile to możliwe” – uzasadniał na Twitterze burmistrz NYC Bill de Blasio (60 l.). „Ułatwiając szczepienie osobom powyżej 50. roku życia, zmierzamy do pełnego zaszczepienia 5 milionów nowojorczyków do czerwca” – dodał.

Zmiana to efekt rosnących zapasów preparatów, których nie uszczupliło nawet wycofanie z użytku szczepionki Johnson&Johnson, ale też ogrom wolnych terminów na zastrzyk w punktach szczepień w całym mieście. W niedzielę na chętnych czekały ich tysiące. Niektóre punkty szczepień samowolnie decydowały o dalszym obniżaniu limitu wieku, by nie zmarnować żadnej dawki – w The Armory w Washington Heights bez zapisów zastrzyki otrzymują nawet 18-latkowie.

Zdaniem urzędników przyczyną nieumawiania się na spotkania są nie tylko problemy z rejestracją. Zdaniem burmistrza NYC to częściowo również niechęć do samego szczepienia, ale ta, jak stwierdził, „odczuwalnie maleje”. Podał też, że w metropolii zaszczepiono już jedną dawką ponad 55 proc. mieszkańców, a 99 proc. nowojorczyków ma mniej niż milę do najbliższego punktu szczepień. Miasto pobiło też kolejny rekord w liczbie wykonanych zastrzyków – w ciągu doby było ich 105 tys.

Urzędnicy nie poprzestają jednak na bieżącej walce z epidemią. Chcą zadbać o to, by doświadczenie z tego koszmarnego kryzysu nie poszło na marne. Bill de Blasio ogłosił konkurs na operatora Instytutu Reagowania Pandemicznego (Pandemic Response Institute), którego utworzenie zapowiadał w grudniu. Nowy instytut powstanie na bazie dotychczasowego laboratorium, które od miesięcy w Alexandria Center for Life Science na Manhattanie zajmuje się badaniami nad wirusem. Jego głównym celem będzie wypracowanie rozwiązań, które pomogą na błyskawiczną reakcję w sytuacji przyszłych kryzysów, ale też koordynowanie działań związanych ze zdrowiem publicznym, gromadzenie i analiza danych na ten temat. – Staniemy się światową stolicą zdrowia publicznego – i zapewnimy, że bez względu na to, co przyniesie nam przyszłość, nasze miasto może natychmiast zmobilizować się, aby zapewnić bezpieczeństwo nowojorczykom – powiedział Bill de Blasio. Na funkcjonowanie PRI miasto przeznaczy 20 mln dolarów.