Na zakupy w NYC tylko w maseczce

2020-04-16 14:04

Walka z koronawirusem to wojna na wielu frontach, a władze NYC wytoczyły właśnie kolejne działa. Burmistrz metropolii ogłosił, że sklepy mają wymagać od klientów zakładania masek ochronnych przed wejściem. W przekonywaniu opornych klientów pomoże im policja. Zapowiedział też wielką akcję pomocową – $170 mln dol. na zapewnienie bezpłatnych posiłków dla nowojorczyków i zatrudnienie do ich rozwożenia 11 tys. bezrobotnych dziś licencjonowanych kierowców.

Do nakazu zachowania 6 stóp odległości, dezynfekcji rąk i pracy zdalnej dochodzi kolejny. Burmistrz Bill de Blasio (59 l.) ogłosił w środę, że sklepy i markety powinny wymagać od klientów zakładania maseczek przed zakupami. Powinny też zadbać o informujące o tym znaki przy wejściu. – To zgodne z prawem i słuszne – powiedział podczas porannej konferencji. Zaznaczył, że osoby niestosujące się do tego wymogu nie powinny być wpuszczane do środka. – NYPD pomoże w razie problemów, wystarczy, że właściciel powiadomi nas za pomocą infolinii 311 – dodał, zapewniając, że sklepikarze mogą liczyć na pełne wsparcie miasta.

De Blasio poinformował też o uruchomieniu gigantycznego planu pomocowego, który pomoże w zapewnieniu żywności, ale też pracy wielu nowojorczykom. Miasto przeznaczy 170 mln dol. na zapewnienie posiłków potrzebującym, których przed epidemią było 1,2 mln, ale teraz ich liczba stopniowo rośnie. – Ten kryzys zwiększa liczbę osób dotkniętych głodem, ponieważ ludziom dosłownie z dnia na dzień kończą się pieniądze – powiedział burmistrz. Dodał, że miasto, które w marcu zaserwowało 4,5 mln darmowych posiłków, w kwietniu zwiększy tę liczbę do 10 mln. Ogłosił też, że przy okazji wsparcie otrzymają też bezrobotni obecnie kierowcy posiadający licencje TLC. 11 tys. z nich zajmie się rozwożeniem posiłków, za co zapłaci im miasto.

Burmistrz przyznaje, że sytuacja w metropolii, gdzie liczba zachorowań w środę rano przekroczyła 110 tys., a zgonów 7900, daleka jest od pozytywnej. Liczba hospitalizacji utrzymuje się na podobnym poziomie. Jak przyznał w środę, liczba osób wymagających intensywnej opieki medycznej wzrosła z 850 w niedzielę do 868 w poniedziałek.
W całym stanie Nowy Jork zakażonych jest już ponad 203 tys. osób. Blisko 11 tys. chorych zmarło.