Na ulicach NYC gorzej niż w Wietnamie

i

Autor: AP Na ulicach NYC gorzej niż w Wietnamie

Na ulicach NYC niebezpieczniej niż w Wietnamie

2019-11-19 22:06

Zbyt dużo rowerzystów i pieszych ginie na ulicach Nowego Jorku i innych amerykańskich metropolii. Aktywiści na rzecz zatrzymania fali śmierci niewinnych osób spowodowanej przez kierowców ignorujących przepisy po raz kolejny zaapelowali do administracji w City Hall, by podjęła jak najszybciej odpowiednie działania. Zwrócili się też do demokratycznych kandydatów do nominacji prezydenckiej, żeby uwzględnili w swoich programach wyborczych zmiany w przepisach, które zwiększą bezpieczeństwo na drogach w całej Ameryce.

Na zorganizowanej na Bowling Green, na dolnym Manhattanie manifestacji pojawiło się blisko 100 aktywistów z organizacji Families for Safe Streets. Wielu z nich straciło bliskich w wypadkach spowodowanych przez piratów drogowych, dlatego walczą o to, by nie dochodziło do kolejnych. Na manifestację przyniesiono sto białych worków z napisem body bags”. Miały one symbolizować liczbę pieszych i rowerzystów, którzy każdego dnia giną na amrerykańskich drogach potrąceni przez kierowców. Ich apel poparli politycy z Waszyngtonu: senator Charles Schumer (68 l.) i kongresmen Jerry Nadler (72 l.). W samym Nowym Jorku od początku roku zginęło 26 rowerzystów, co już uczyniło ten rok najbardziej śmiertelnym w historii. – Przechodzenie przez ulicę czy jazda rowerem stały się śmiertelnym niebezpieczeństwem. To nie do zaakceptowania – mówił senator Schumer. Kongresman Nadler porównał sytuację na drogach do wojny w Wietnamie. – Jeżeli mówimy o 100 osobach dziennie, to w roku mamy 36 tys. zabitych rowerzystów i
pieszych. Przez osiem lat w wojnie wWietnamie straciliśmy 58 tys. żołnierzy. To powinno dać do myślenia – powiedział kongresmen.