MTA się chwali pasażerowie płaczą

Podczas niedawnej konferencji MTA pochwaliły się, że za rządów Andy’ego Byforda, pełniącego funkcję NYC Transit President, w każdym z ostatnich sześciu miesięcy udało się zredukować liczbę opóźnień o 10 tys. Pociągi częściej jeździły na czas i dochodziło do mniejszej liczny awarii, które są głównym powodem paraliżu komunikacji. – Jest wielka poprawa. Jeżeli będziemy utrzymywać nasze inwestycje i tempo prac, będzie jeszcze lepiej – mówi Pat Foye, szef zarządu MTA. Z optymizmem przedstawicieli MTA nie zgadzają się jednak podróżujący codziennie metrem nowojorczycy. – Absolutnie się nie zgadzam z tym, co mówią. Są w błędzie. Powinni sami raz przejechać się metrem. Ja to robię od wielu lat i jest coraz gorzej, nie wspominając o tym, że drożej i niebezpieczniej – mówi Kyle McCarthy (30 l.), który codziennie korzysta z metra, dojeżdżając do pracy. Z jego zdaniem zgadza się wielu innych nowojorczyków. – MTA robi swoje statystyki na papierze, a tak naprawdę nie zna rzeczywistości, z jaką każdy z nas musi się zmagać każdego dnia – mówi Daniel Carfonelli (32 l.) z Queensu. Nowojorczycy twierdzą, że największą bolączką są ciągłe awarie i opóźnienia metra oraz coraz większy brud i agresja w wagonach i na stacjach.