Decyzją władz MTA specjalny zespół ekspertów zajmie się zbadaniem przyczyn nawracających usterek w najnowszych pociągach metra. Urzędnicy wycofali z jazdy ponad 300 kolejek MTA R179 na początku miesiąca po tym, jak dwa wagony odłączyły się od składu, gdy pociąg wjeżdżał na stację Chambers Street na Manhattanie. Już wiadomo, że szybko nie wrócą.
- Nie będziemy narażać bezpieczeństwa i nie przywrócimy floty do eksploatacji bez pewności i potwierdzenia, że wszystkie wozy nadają się do obsługi pasażerów - powiedziała tymczasowa prezes New York City Transit Authority Sarah Feinberg (42 l.). - Jedynym sposobem, aby naprawdę zbadać te powtarzające się i niedopuszczalne problemy, jest głęboka analiza.
Nowe wagony zakupiono za 600 mln dol. od kanadyjskiej firmy Bombardier. Pierwsze trafiły na linie A, C i J w 2017 r., ale pełna realizacja zamówienia wiązała się z kosztownymi opóźnieniami. Gdy tylko wyjechały na tory, ruszyła lawina skarg. Pracownicy MTA narzekali na śliskie elementy sterujące, budowę okien i inne wady ergonomiczne. W styczniu cała nowa flota została wycofana z ruchu po tym, jak drzwi pociągu otworzyły się na cztery cale podczas jazdy.
Kłopoty z drogimi wagonami to kolejne wyzwanie dla MTA próbującego zapewnić bezpieczeństwo pasażerom i pracownikom w czasie epidemii. Na stacjach rozdawane są maseczki i płyn do dezynfekcji. Na połowie zainstalowano bezdotykowe systemy płatności za przejazdy. Stacje metra są kazdej nocy dezynfekowane, a wagony odkażane za pomocą specjalnych lamp wirusobójczych. Na peronach umieszczono też specjalne oznaczenia, pomagające w zachowaniu dystansu społecznego.
