Rex Heuermann (59 l.) z Massapequa Park, NY, został doprowadzony do sądu hrabstwa Suffolk w Riverhead, NY, podziemnym tunelem. Z dala od tłumu reporterów i gapiów, którzy stawili się tam, by na własne oczy zobaczyć oskarżanego o serię zabójstw prostytutek niepozornego mężczyznę. 59-latek dwa tygodnie temu nie przyznał się do zarzutów zabójstwa trzech kobiet z tzw. „czwórki z Gilgo” - Amber Costello (+27 l.), Melissy Barthelemy (+24 l.) i Megan Waterman (+22 l.). Jest też głównym podejrzanym o czwarte z nich - Maureen Brainard-Barnes (+ 25 l.). Prokuratorzy powiedzieli, że przekazali obrońcy Heuermanna co najmniej 8 terabajtów danych, czyli około 2500 tys. stron dokumentów, w tym raportów DNA i wyników autopsji oraz zdjęć i około 100 godzin nagrań zarejestrowanych przed domem oskarżonego. Strony zawarły porozumienie, zakładające nieprzekazywanie materiałów mediom.
Heuermann nie odezwał się podczas rozprawy ani słowem. Jedynie rozglądał się po sali lodowatym wzrokiem. Mark Brown przypomniał reporterom, że jego klient nie przyznał się do winy. - Prasa skazała mojego klienta nie widząc choćby strzępka dowodu – stwierdził, sugerując, że śledczy „równie dobrze mogli dopaść nie tego człowieka”. Prokuratura i policja z Suffolk są jednak przekonani, że dowody są przytłaczające i 59-latek jest osobą, której poszukiwano od 2010 r., gdy przy Ocean Parkway odnaleziono pierwsze z 11 ciał. Architekt znany klientom z Manhattanu ma być ich pierwszym sukcesem na drodze do rozwikłania sprawy zagadkowych odkryć.