Były spiker Izby Reprezentantów Newt Gingrich (80 l.) dorzucił mocny głos w dyskusji o rzekomym łapówkarstwie prezydenta USA i jego najbliższych, którą od kilku tygodni podsycają członkowie Komisji Nadzoru Izby Reprezentantów, badający interesy Huntera Bidena i jego ojca. Pod koniec tygodnia senator GOP Chuck Grassley (89 l.) z Iowa ujawnił akta informatora FBI, wyduszone przez republikanów z agencji, w których twierdził on, że do Bidenów trafiło $10 mln łapówki. Powiedzieć miał mu to w 2016 r. Mykola Zlochevsky, właściciel firmy gazowej Burisma Holdings. Ukraiński oligarcha twierdził, że jest w posiadaniu dokumentów finansowych oraz 17 nagrań rozmów z Bidenami.
Gingrich stwierdził, że może to być wierzchołek góry lodowej. - Dla mnie oznacza to, że bardzo możliwe jest, iż doszło do bezpośredniej płatności na rzecz ówczesnego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych - powiedział były spiker w sobotnim programie Fox News „One Nation". - Być może w Białym Domu zasiada rodzina przestępcza, która przyjęła pieniądze od obcokrajowców z Kazachstanu, Ukrainy, Rumunii, Rosji i Chin – dodał, sugerując poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.
To nieodosobniony głos. Ostrych opinii nie ukrywa m.in. były prezydent Donald Trump (77 l.). - „Joe Biden jest najbardziej skorumpowanym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych, co jest niezaprzeczalnie udowadniane w Izbie Reprezentantów każdego dnia” – napisał na portalu Truth, domagając się jednocześnie działania od Senatu USA.
Cios w rywala w prawyborach wymierzył też demokrata Robert Kennedy Jr. (69 l.). - Naprawdę potrzebujemy prawdziwego śledztwa w sprawie tego, co się stało -stwierdził w rozmowie z Fox News. Jego partyjni koledzy i Biały Dom nie podzielają tego zapału. - Twierdzenia te zostały podobno zbadane przez Departament Sprawiedliwości Trumpa, prokuratora USA mianowanego przez Trumpa oraz pełny proces impeachmentu byłego prezydenta, który koncentrował się na tych właśnie kwestiach, i raz po raz okazywało się, że nie są one wiarygodne – skomentował Rzecznik Białego Domu Ian Sams.