Prokuratura stanu Nowy Meksyk ogłosiła, że Baldwin i rekwizytorka Hannah Gutierrez Reed (26 l.) zostaną oskarżeni o nieumyślne zabójstwo w związku z dramatem, który rozegrał się na planie westernu „Rdza” jesienią 2021 r. Podczas prób do jednej ze scen aktor zastrzelił Halynę Hutchins (+42 l.). Jak się okazało broń, którą trzymał w ręce, była naładowana ostrą amunicją. Ranny został także reżyser filmu Joel Souza (50 l.).
- „Ta decyzja wypacza tragiczną śmierć Halyny Hutchins i stanowi straszną pomyłkę sądową. Pan Baldwin nie miał żadnego powodu, by sądzić, że w pistolecie - lub gdziekolwiek na planie filmowym - znajdował się żywy pocisk” – przekazał po ogłoszeniu decyzji sądu prawnik aktora Luke Nikas. - „Polegał na profesjonalistach, z którymi pracował, którzy zapewnili go, że w pistolecie nie było ostrych naboi. Będziemy walczyć z tymi zarzutami i wygramy” – dodał.
Aktorowi, który kategorycznie nie zgadza się z opinią śledczych i twierdzi, że broń wystrzeliła samoistnie, choć FBI stwierdziło, że gdyby nie pociągnął za spust, nie doszłoby do dramatu, może grozić nawet pięć lat więzienia. Taką karą zagrożony jest zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci w wyniku czynu zabronionego.
Gwiazdor jeszcze przed czwartkowym ogłoszeniem wielokrotnie przekonywał, że wina nie leży po jego stronie. - Ktoś jest odpowiedzialny za to, co się stało, nie mogę powiedzieć kto, ale wiem, że to nie ja – mówił w grudniu 2021 r. w rozmowie z Georgem Stephanopoulosem. W innej rozmowie z CNN mówił natomiast, że „są dwie osoby, które nie zrobiły tego, co powinny”.
Za aktorem stawiła się organizacja SAG-AFTRA zrzeszająca aktorów ekranowych. - „Konkluzja prokuratury, która uznała, że aktor ma obowiązek zapewnić prawidłowe funkcjonalne i mechaniczne działanie broni na planie zdjęciowym, jest błędna i nieuzasadniona. Bycie ekspertem od broni palnej nie należy do zadań aktora. Czuwa nad tym zespół specjalistów” - stwierdzili w oświadczeniu jej przedstawiciele.