To alarm dla Nowego Jorku. Na terenie stanu wykryto pięć przypadków nowej mutacji koronawirusa. Wariant omikron wykryto u jednej osoby na Brooklynie, dwóch w Queens, jednej w hrabstwie Suffolk na Long Island i jednej, której lokalizację określono jako związaną z NYC.
- Pacjentka z Long Island, 67-letnia kobieta, niedawno wróciła z Południowej Afryki - poinformowała gubernator Kathy Hochul (63 l.). - Została przetestowana z wynikiem pozytywnym 30 listopada, mimo częściowego szczepienia.
Nowa mutacja mogła jednak dotrzeć do Noweg Jorku wcześniej. Ma ją uczestnik konwentu anime, który przyjechał do Javits Center z Minnesoty. Władze twierdzą, że przebieg choroby u tego mężczyzny jest jednak łagodny.
Według danych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom nowy wariant koronawirusa - omikron - wykryto do tej pory w pięciu stanach: Nowym Jorku, Minnesocie, Kolorado, Kalifornii i na Hawajach. Jedynie część zakażonych podróżowała wcześniej do południowej Afryki, która jest uważana za źródło mutacji.
Na razie jednak omikron w USA to odosobnione przypadki. Postrach sieje nadal mutacja delta. - Omikron to iskra. Wariant delta to pożar, który tu właśnie mamy - uważa dr Nirav Shah, dyrektor stanowego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom w Maine, gdzie w szpitalach z powodu COVID-19 przebywa 334 osób.
Wyjątkowo zaraźliwy wariant delta odpowiada obecnie za znakomitą większość przypadków w Stanach Zjednoczonych. Sami lekarze obawiają się, że nowy wariant przyniesie do szpitali kolejną falę pacjentów. - Dla mnie to po prostu coś, czego nie mogę sobie wyobrazić - mówi dr Natasha Bhuyan, lekarz rodzinny z Phoenix. - Czy zobaczymy kolejny wzrost przypadków, wyższy niż to, co mamy teraz? Jak to wpłynie na nasz system opieki zdrowotnej? Jak wpłynie na nasze szpitale?
Od początku pandemii COVID-19 zabił ponad 780 000 Amerykanów. Liczba covidowych zgonów wynosi nadal około 900 dziennie.