Urzędnicy w Minneapolis twierdzą, że grabieże i zniszczenia mienia, które nastąpiły po śmierci George'a Floyda, spowodowały zniszczenia wyceniane co najmniej na 55 mln dolarów. Wandale uszkodzili lub podpalili co najmniej 220 budynków w mieście. Liczba zgłaszanych szkód jednak rośnie.
Burmistrz Jacob Frey poprosił już o stanową i federalną pomoc finansową, aby pomóc mieszkańcom w odbudowie. Sami mieszkańcy również rozpoczęli zbiórkę funduszy na usuwanie zniszczeń. Do tej pory zebrano ponad 1 milion dolarów, aby pomóc firmom w północnym Minneapolis. West Broadway Business and Area Coalition zapowiedziało, że ogłosi w nadchodzących tygodniach, w jaki sposób wykorzysta pieniądze.
Zamieszki w Minneapolis wybuchły po śmierci czarnoskórego 46-latka, który zmarł 25 maja po tym, jak biały policjant Derek Chauvin (44 l.) przez prawie 9 minut przyduszał go kolanem. Prokuratorzy postawili mu zarzuty zabójstwa drugiego stopnia. Oskarżyli też trzech innych oficerów o pomoc i podżeganie do zabójstwa.