– Moja rodzina żyła amerykańskim snem. (...) Dziś nasz kraj znajduje się w poważnych kłopotach. Prezydent Joe Biden i radykalna lewica osłabiają Amerykę. Amerykański sen jest miażdżony pędzącą inflacją, spadającymi pensjami, zbliżającą się recesją – powiedział Pence w filmie opublikowanym 7 czerwca, w dzień jego 64. urodzin.
– Łatwo byłoby stać na uboczu. Ale nie tak zostałem wychowany. Dlatego dzisiaj przed Bogiem i moją rodziną ogłaszam, że kandyduję na prezydenta Stanów Zjednoczonych – oznajmił republikanin. Obiecał, że „razem możemy wskrzesić ten kraj i bronić nasz naród”.
Pence w poniedziałek złożył dokumenty do Federalnej Komisji Wyborczej, dzięki czemu oficjalnie stał się rywalem Donalda Trumpa (77 l.) i Rona DeSantisa (45 l.) w walce o nominację Partii Republikańskiej. Swój pierwszy przystanek podczas kampanii prezydenckiej rozpoczął w środę w Iowie – podobnie jak były prezydent i gubernator Florydy, którzy odwiedzili stan w zeszłym tygodniu. Z najnowszego badania CNN wynika jednak, że 45 proc. republikanów i niezależnych twierdzi, że na pewno nie oddają swojego głosu na byłego wiceprezydenta, podczas gdy jedynie 16 proc. ma takie zdanie o Trumpie.
Dzień wcześniej swoją kampanię ogłosił republikański gubernator New Jersey Chris Christie (61 l.), który w New Hampshire nazwał byłego prezydenta… „samotnym, egoistycznym, samolubnym wieprzem”. W wyścigu o nominację republikanów biorą udział także prawicowy dziennikarz Larry Elder (71 l.), była gubernator Karoliny Południowej Nikki Haley (51 l.), były gubernator Arkansas Asa Hutchinson (73 l.), biznesmen Vivek Ramaswamy (38 l.) oraz senator z Karoliny Południowej Tim Scott (58 l.).
