– Prezydent Trump był w błędzie Nie miałem prawa do unieważnienia wyborów – powiedział Pence podczas eleganckiej kolacji Gridiron Club w Waszyngtonie, DC. W dniach poprzedzających zamieszki Trump naciskał bowiem na ówczesnego wiceprezydenta, by nie uznał zwycięstwa Joe Bidena (81 l.) w wyborach prezydenckich 2020 r. Pence przewodniczył ceremonialnemu zatwierdzeniu wyników, jednak odrzucił sugestie Trumpa. Podczas zamieszek tłum ochoczo skandował: „powiesić Mike’a Pence’a”
– Jego lekkomyślne słowa zagroziły mojej rodzinie i wszystkim będącym pod Kapitolem tego dnia – kontynuował były wiceprezydent. – Wiem, że historia rozliczy Donalda Trumpa – dodał.
Jednak to nie był koniec zaczepek w stronę byłego prezydenta. Pence odniósł się także do nalotu FBI na rezydencję Trumpa w sierpniu ub. r. – Czytałem, że niektóre z tych tajnych dokumentów (…), były wetknięte w Biblię prezydenta. To pokazuje, że absolutnie nie miał pojęcia, że tam są – powiedział ironicznie.
Oczekuje się, że Pence niedługo ogłosi swoją kandydaturę w walce o nominację Partii Republikańskiej w wyborach na urząd prezydenta. Wtedy będzie musiał zmierzyć się ze swoim byłym szefem, który już w listopadzie zapowiedział, że weźmie udział w wyścigu o Biały Dom.