Z raportu Rudin Center for Transportation nowojorskiego uniwersytetu (NYU) wynika, że 75 proc. kobiet biorących udział w ankiecie powiedziało, że były obmacywane lub atakowane słownie w środkach komunikacji miejskiej. Częściej w metrze niż w autobusach. Prawie połowa, 42 proc., kobiet przyznaje, że późnymi wieczorami woli korzystać z Ubera lub Lyfta, ponieważ czują się w nich najbezpieczniej. Ta usługa sprawia, że miesięcznie wydają dodatkowo od 26 do 50 dol. na poruszanie się po mieście. Co wpisuje się w „Pink Tax”. Z kolei 16 proc. ankietowanych kobiet powiedziało, że wieczorami najbezpieczniej czują się, gdy korzystają z miejskich taksówek. Przyznają, że wolą więcej zapłacić niż korzystać z metra czy autobusu, gdzie czują się niepewnie. Policja podaje, że liczba różnych napaści w systemie komunikacji miejskiej wzrosła zaledwie o niecały procent. Ale prawie 90 proc. ankietowanych przyznała, że nie zgłasza służbom przypadków szykan.
Miejska komunikacja nie jest przyjazna dla kobiet
2018-11-13
5:00
Podróżowanie miejską komunikacją, zwłaszcza metrem, staje się coraz większym utrapieniem. Nie tylko z uwagi na opóźnienia, ale też różnego rodzaju napaści. Narażone są zwłaszcza kobiety. Trzy na cztery mieszkanki Nowego Jorku twierdzą, że padły ofiarą różnych form przemocy w środkach komunikacji miejskiej.