– Politycy chronią i stawiają na pierwszym miejscu interes nielegalnych imigrantów, którzy popełnili przestępstwa, zamiast dbać o dobro przestrzegających prawa obywateli – podkreślił William Barr, przemawiając w National Sheriffs’ Association. Przytoczył niedawną szokującą sprawę z Nowego Jorku, kiedy nielegalny imigrant z Gujany zgwałcił i zamordował 92-letnią mieszkankę Queensu. Dokonał tego czynu po tym, jak był aresztowany i wypuszczony na wolność, mimo że ICE złożyło odpowiednie wnioski o to, żeby przejąć go pod swoją jurysdykcję. – Wypuszczanie kryminalistów, którzy w ogóle nie mają prawa tutaj być, trudno nazwać sanctuary. To stwarzanie niebezpieczeństwa – dodał. Oskarżył Nowy Jork o złamanie prawa federalnego za odmówienie oddania oskarżonego o zbrodnię imigranta Reeaza Khana w ręce agentów ICE. Barr zapowiedział wiele działań.
Przyjrzy się m.in. przepisom stosowanym przez Nowy Jork i New Jersey w sprawie odmowy dzielenia się informacjami na temat zatrzymanych nielegalnych. Prześwietlone też zostaną działania okręgowych prokuratur, by upewnić się, że oskarżony o przestępstwo nieudokumentowany imigrant usłyszał lżejsze oskarżenia, żeby w razie wyroku skazującego uniknąć deportacji.
– Stosowana przez te miasta polityka tak naprawdę jest nieuzasadniona i krzywdząca. Ile razy słyszeliśmy o niewinnym Amerykaninie zabitym przez nielegalnego imigranta – mówił Barr.
Miasta chroniące imigrantów pod lupą
Wojna o sanctuary cities rozkręca się na dobre. Włączył się do niej prokurator generalny USA William Barr (69 l.). Zapowiedział, że jego Departament Sprawiedliwości przyjrzy się dokładnie przepisom stosowanym przez miasta chroniące imigrantów, by sprawdzić, czy ich działania nie stoją w sprzeczności z prawem federalnym.