W Chicago szef związku zawodowego policji Fraternal Order of Police John Catanzara wezwał członków do oporu. Mają się przeciwstawić piątkowemu terminowi zgłaszania swojego statusu szczepienia przeciwko COVID-19. Burmistrz Chicago Lori Lightfoot (58 l.) złożyła w piątek skargę przeciwko niemu, oskarżając go o angażowanie się, wspieranie i zachęcanie do przestojów w pracy lub strajku. Gdyby związkowcy posłuchali swojego szefa - miasto musiałoby wysłać na przymusowe bezpłatne urlopy 12 tys. funkcjonariuszy.
- Rzeczywistość jest taka, że mamy zawód, którego nikt inny nie chce teraz wykonywać. Nie mogą nikogo nakłonić do pójścia do akademii policyjnej - stwierdził w rozmowie z Fox News Catanzara.
Departament policji w Seattle, który również wprowadził nakazy szczepień, wysyłał w ubiegłym tygodniu na standardowe interwencje oficerów i policjantów, którzy nigdy nie jeździli na patrole. W służbie patrolowej miasto ma braki z powodu odmowy przyjęcia szczepień przez policjantów.
Od zeszłego tygodnia prawie 300 z 1000 umundurowanych funkcjonariuszy w Seattle albo nie złożyło dokumentów wykazujących, że zostali zaszczepieni, albo starało się o zwolnienie, podało biuro burmistrza. Związek reprezentujący około 1000 pracowników policji w Seattle sugeruje, że mandat może pogorszyć niedobory kadrowe, co z kolei może zagrozić bezpieczeństwu publicznemu.
W Los Angeles ręce rozłożył szeryf Alex Villanueva. - nie Nie zmuszę swoich 18 000 pracowników do zaszczepienia się pomimo nakazu hrabstwa. Nie mogę stracić 5-10 proc. siły roboczej z dnia na dzień.
W nowym Jorku nakazu dla policjantów na razie nie ma, ale burmistrz Bill de Blasiio (60 l.) niejednokrotnie przyznawał, że chętnie by taki wprowadził. Oczywiście przeciwny takiemu rozwiązaniu jest największy związek zawodowy policji w mieście.