O sprawie jako pierwsze poinformowało „Politico”. Cała historia miała wydarzyć się w 2017 r., gdy Santos stał na czele fundacji „Friends of Pets United”, rzekomo pomagającej chorym i porzuconym zwierzakom. Niektórzy jednak kwestionowali, co stało się z pieniędzmi, które zebrała.
Teraz portal donosi, że polityk w 2017 r. został oskarżony o kradzież w związku z wypisaniem lewych czeków, które zostały użyte do zakupu szczeniąt od hodowców psów. W sumie mowa o dziewięciu dokumentach, wszystkich wypisanych na nazwisko polityka, o łącznej wartości $15 tys.
Krótko po wystawieniu czeków Santos pod sztandarem swojej fundacji zorganizował akcję adopcyjną, która miała zebrać setki dolarów. „New York Times” poinformował, że po imprezie Santos poprosił właściciela sklepu zoologicznego, gdzie miała miejsce akcja, o wypisanie czeku z wpływów na rzecz Anthony'ego Devoldera, którym to nazwiskiem Santos się wówczas posługiwał.
Sprawa o kradzież została ostatecznie oddalona po tym, jak Santos zeznał, że książeczka czekowa została mu skradziona i to nie on wystawiał dokumenty. To jednak nie pierwsza historia tego typu z politykiem w roli głównej. Kilka tygodni temu republikanin został oskarżony przez weterana, który twierdzi, że polityk zebrał $3 tys. na operację dla jego chorego psa, ale nigdy nie przekazał mu środków. Niedawno z poszkodowanym kontaktowało się FBI.