maseczki

i

Autor: Martyna Wydmańska

Maseczki obowiązkowe w całym Nowym Jorku

2020-04-17 20:43

Maseczka, chusta, szalik – to obowiązkowe akcesorium przy wychodzeniu z domu w stanie Nowy Jork. Zdecydował o tym gubernator Andrew Cuomo (63 l.), idąc za wydanym przez burmistrza NYC nakazem noszenia maseczek w sklepach. Od godz. 8 pm w piątek obowiązku zasłaniania twarzy pilnować będzie policja. Również w nowojorskich autobusach i w metrze. To kolejny sposób na opanowanie pandemii, która wciąż nie odpuszcza. Gubernatorski nakaz pozostania w domach został więc przedłużony do 15 maja.

Piątek, godz. 8 pm – to moment wejścia w życie najnowszego zarządzenia gubernatora Andrew Cuomo (63 l.), który poszedł o krok dalej niż burmistrz NYC nakazujący zakrywanie twarzy w sklepach. Zgodnie z jego zapisami każdy mieszkaniec stanu ma przy wychodzeniu z domu zasłonić nos i usta. Maseczki, szaliki czy chustki stosować mają również sklepikarze i osoby mające kontakt z klientami. Obowiązkowe będą one też dla pasażerów autobusów, promów, metra oraz innych środków transportu. Za niedopełnienie obowiązku grozić będą kary. Do chwili zamknięcia tego wydania gazety nie było jednak decyzji, czy wynosić będą $25-$75, jak za mniejsze wykroczenia, czy $1000, jak w przypadku złamania stanowego nakazu utrzymania odpowiedniego dystansu.

Gubernator Cuomo poinformował w czwartek, że Nowy Jork „wie już, jak kontrolować bestię”. Poinformował, że liczba hospitalizacji spada kolejny dzień z rzędu. W środę do stanowych szpitali przyjęto 1996 osób, a przebywało w nich ponad 17 tys. osób, o blisko 600 mniej niż dzień wcześniej. W środę z powodu COVID-19 zmarło 606 osób, podczas gdy we wtorek ofiar było 752. Ogólna liczba zmarłych w NY to ponad 14 tys. osób. Sytuacja w stanie poprawia się na tyle, że Nowy Jork zdecydował się na przesłanie 100 respiratorów do New Jersey, gdzie liczba chorych przekroczyła 71 tys., a zmarłych wynosiła w czwartek ponad 3100. Respiratory wciąż potrzebne są niestety również w samym NYC, gdzie liczba zakażonych przekroczyła 118 tys. Jak podał Bill de Blasio (59 l.), tylko z poniedziałku na wtorek liczba osób wymagających intensywnej pomocy w 11 miejskich szpitalach skoczyła z 868 na 887. – Jesteśmy dalecy od optymizmu – powiedział.

Andrew Cuomo przyznał jednak, że trwają prace nad „odpauzowaniem” Nowego Jorku, ale potrwają zapewne kilka tygodni. Pomaga w tym zespół roboczy stworzony również z przedstawicieli sąsiednich stanów. Razem szukają odpowiedzi na pytanie, które biznesy będą mogły zostać otwarte, w jakiej kolejności i na jakich zasadach. – Ludzie pracują w domach. Ile osób wciąż może tak pracować? Jak można zapewnić zachowanie odpowiedniej odległości między pracownikami oraz klientami w firmach? Jak można jeszcze zadbać o zmniejszenie ryzyka? To wiele pytań, na które wszyscy musimy poszukać odpowiedzi. Biznesy będą musiały też wyobrazić sobie zupełnie nową rzeczywistość – powiedział. Zaznaczył jednak, że droga do normalności jest bardzo daleka. Dowodem może być choćby przedłużenie obowiązywania jego nakazu „New York on pause” o kolejne dwa tygodnie, czyli do 15 maja.