Adams spotkał się w środę na wirtualnej konferencji w sprawie kryzysu migracyjnego z burmistrzem Chicago Brandonem Johnsonem (47 l.) i burmistrzem Denver Mike’em Johnstonem (49 l.). - Wymagamy, aby autobusy czarterowe przyjeżdżały między godziną 8.30 am i 12 pm od poniedziałku do piątku – dodał Adams podczas spotkania. Niezastosowanie się do tego zarządzenia grozić będzie grzywnami, procesami sądowymi, a nawet konfiskatą autobusów. - Nie możemy pozwolić, aby autokary z osobami potrzebującymi naszej pomocy przyjeżdżały bez ostrzeżenia o każdej porze dnia i nocy.
Czarę goryczy burmistrza przelał wtorkowy chaos wywołany przez gubernatora Teksasu. Greg Abbott (66 l.) bez uprzedzenia wysłał na lotnisko JFK samolot z ok. 180 migrantami z El Paso na pokładzie. Lot został przekierowany do Filadelfii ze względu na pogodę, ale migranci dotarli do NYC autobusami. W zeszłym tygodniu tylko jednego dnia do Wielkiego Jabłka przyjechało 14 autokarów z azylantami z Teksasu. Abbott zapowiedział, że wyśle do Nowego Jorku kolejne 25 000 migrantów.
Burmistrzowie Chicago, Nowego Jorku i Denver chcą, aby kryzys migracyjny został sklasyfikowany jako stan nadzwyczajny na szczeblu federalnym i twierdzą, że w przypadku braku natychmiastowej pomocy federalnej ich miasta znajdą się w punkcie krytycznym. „- Kryzys osób ubiegających się o azyl to kryzys narodowy, który wymaga krajowego rozwiązania” – napisał Adams na X, dawniej Twitterze.
Biały Dom jest tego świadomy. W środę do Meksyku przybył sekretarz stanu Antony Blinken (61 l.), domagając się dalszych działań w celu ograniczenia napływu migrantów docierających do granicy z USA. W ostatnich tygodniach nawet 10 tys. osób dziennie próbowało nielegalnie dostać się do USA. W niedzielę z Tapachula na południu Meksyku w stronę USA wyruszyła karawana składająca się z ok. 8 tys. migrantów. Dwa lata temu podobna karawana liczyła 400 osób.
