Mała liczba pasażerów metra to wina... dziennikarzy. Nowojorskie MTA oskarża media

2021-02-23 14:11

To media mają być winne spadkowi liczby pasażerów w nowojorskim metrze i autobusach, twierdzi szefowa miejskiego transportu. Podróżni omijają metro z powodu pandemii, ale ostatnio coraz częściej z powodu przemocy.

Liczba pasażerów nowojorskiego metra spadła do 70 proc. liczby z lutego 2020 roku. Liczba pasażerów autobusów miejskich - o połowę. Szefowa miejskiego transportu Sarah Feinberg (44 l.) twierdzi, ze winę za to ponoszą... media.

Feinverg skomentowała w ten sposób obrazki z zatłoczonych wagonów metra, twierdząc, że dziennikarze podsycali obawy ludzi przed zarażeniem.

-  Ludzie zaczęli myśleć, że ostatnim miejscem, w którym chcą być, jest zatłoczony wagon metra - powiedziała w rozmowie z ABC7. - Obecne badania pokazują, ze system metra nie jest miejscem, w kyórym przenosi się wirus - dodała. Nie odniosła się jednak do konkretnych badań.

Specjaliści, którzy wskazują, że liczba pasażerów nie wróci do normy przed 2024 rokiem, twierdzą jednak, że przyczyną jest również rosnąca przemoc na stacjach i w wagonach metra.

Policja poszukuje obecnie zamaskowanego sprawcy, który 12 lutego na stacji linii 6 Morrison-Soundview Avenue zaatakował 49-letniego pasażera. Ostrym narzędziem rozciął mu skórę od policzka do karku. Takich przypadkowych ataków jest w metrze coraz więcej, co odstrasza pasażerów od miejskiego transportu nawet bardziej niż koronawirus.