Tysiące nowojorczyków i gości z innych stanów zebrało się w piątek na Dolnym Manhattanie, aby uczcić 19. rocznicę ataków terrorystycznych z 11 września. W tym roku obchody rocznicy tragedii wyglądały inaczej niż zwykle.
Orkiestra dudziarzy poprowadziła kondukt rodzin ofiar, niosących kwiaty i zdjęcia swoich bliskich. Pierwszy dzwon zabił o 8.46 am - upamiętniając moment, w którym samolot linii American Airlines uderzył w Wieżę Północną World Trade Center. W całym mieście rozległy się dźwięki syren ze strażackich remiz.
W tym roku organizatorzy obchodów zrezygnowali z corocznego odczytywania na żywo nazwisk 2983 mężczyzn, kobiet i dzieci zabitych w atakach na Twin Towers, Pentagon i na pokładzie lotu 93, a także tych, którzy zginęli w zamachu bombowym na WTC 26 lutego 1993 roku. Zamiast tego wykorzystano wcześniejsze nagrania.
Prezydent Trump ogłosił 11 września Dniem Patriotów”, nakazując opuszczenie amerykańskich flag do połowy masztu i chwilę ciszy o 8:46. Sam oddał hołd zabitym w Pensylwanii.