Laura uderzyła jako huragan 4. kategorii, silniejsza niż Katrina, w czwartek nad ranem. Ogromne fale zmywały wszystko na swojej drodze. Huraganowy wiatr porywał domy i auta, wyrywał drzewa z korzeniami. Powalone drzewa zabiły cztery osoby – 14-latkę w Vemon, 51-latka w Jackson, 60-latka w Acadia i 64-latka w Allen w Luizjanie. W okręgu Calcasieiu zmarły kolejne dwie – 24-latek i jego matka. Żywioł pozostawił bez prądu ponad 900 tys. domów. Tysiące są zniszczone.
- Oczywiste jest, że nie ponieśliśmy katastrofalnych szkód, które uważaliśmy za prawdopodobne. Jednak szkody są ogromne – przyznał gubernator Louisiany John Bel Edwards (63 l.). Podziękował też za pomoc, która napływa do Luizjany z całego kraju. Z odsieczą ruszyli agenci federalni i strażacy. Wiele miejsc jest wciąż odciętych od świata przez ogromne rozlewiska wody. Według szacunków około 8 milionów ludzi znajduje się na terenach zagrożonych powodziami, które towarzyszyć mogą słabnącej z każdą godziną Laurze. W piątek nad ranem żywioł, już o sile potężnej burzy, przeszedł przez Arkansas w stronę Missouri.