Według badań Center for Migration Studies of New York liczba nielegalnych przedostających się przez zieloną granicę maleje, i malała zanim Trump przejął władzę. Prezydent Trump podtrzymuje shutdown i przypomina, że nie ma zamiaru ustąpić tak długo, jak demokraci na Kapitolu nie zgodzą się na sfinansowanie budowy muru na granicy. Co krok argumentuje, że przez granicę przenikają nielegalni imigranci, którzy „przynoszą przemoc, narkotyki oraz zagrożenie dla mieszkańców Ameryki”. Zdaniem analityków Center for Migration Studies of New York oraz innych agencji problem kryzysu na granicy jest wyolbrzymiony, jeżeli nawet nie sztucznie stworzony. O podstawach do ogłoszenia sytuacji nadzwyczajnej, nad czym wciąż zastanawia się prezydent, też nie ma mowy. – Prezydent mówi ciągle o murze, a w tym samym czasie okazuje się, że aż pół mlnnieudokumentowanych imigrantów z Meksyku opuściło USA tylko w 2016 r. To o ponad trzy razy więcej niż tych zatrzymanych na wkroczeniu do Stanów – mówi Robert Warren, demograf i jeden z autorów badań Center for Migration Studies, cytowany przez magazyn „Forbes”. Z jego badań wynika, że w latach 2016-2017 liczba nielegalnych z Meksyku, rezydujących w USA, zmniejszyła się o blisko 400 tys. Od 2010 r. spadła aż o 1,3 mln. Zmalała też ogólna liczba nieudokumentowanych imigrantów. W latach 2010–2017 ubyło ich około miliona. Tendencję spadkową widać też w statystykach Department of Homeland Security (DHS), które w roku fiskalnym 2017 odnotowały najniższą w historii liczbę nielegalnych wtargnięć do USA. Co więcej, dane za pierwsze trzy miesiące roku fiskalnego 2019 są niższe od tych za ten sam okres 2017.
Kryzys na granicy to fikcja?
2019-01-19
5:46
Prezydent Donald Trump (73 l.) walczy o finansowanie muru, co doprowadziło do najdłuższego w historii paraliżu rządowych agencji. Jego głównym przeciwnikiem są imigranci nielegalnie napływający do USA. Ale „wróg” może być wymyślony.