Hageman we wtorek odniosła miażdżące zwycięstwo, uzyskując aż 66,3 proc. głosów. Na jej partyjną przeciwniczkę zagłosowało zaledwie 28,9 proc. wyborców. Cheney, zagorzała przeciwniczka byłego prezydenta, głosowała za jego impeachmentem. Jak sama stwierdziła, jej niskie poparcie jest związane właśnie z jej stosunkiem do Trumpa, który diametralnie zmienił się po 6 stycznia.
– Dwa lata temu wygrałam prawybory z 73 proc. głosów. Mogłabym z łatwością zrobić to ponownie – powiedziała po ogłoszeniu wyniku. – Wymagałoby to ode mnie poparcia kłamstw prezydenta Trumpa w sprawie wyborów w 2020 r. Wygrana wymagałaby tego, bym umożliwiła jego wysiłki zmierzające do rozchwiania naszej demokracji i zaatakowania fundamentów naszej republiki. To była ścieżka, którą nie chciałam podążać – dodała.
Mimo przegranej zapowiedziała, że to nie koniec jej politycznej kariery. – Wielki mistrz naszej partii, Abraham Lincoln, został pokonany w wyborach do Senatu i Izby, zanim wygrał najważniejsze wybory ze wszystkich – kontynuowała. I mimo że nie ogłosiła startu w wyborach prezydenckich w 2024 r., powiedziała, że jest to „coś, o czym myśli”. Obiecała również, że zrobi wszystko, aby „zapewnić, że Donald Trump nigdy więcej nie znajdzie się w pobliżu Gabinetu Owalnego”.
Cheney nie jest jednak odosobniona. Tylko dwóch członków Izby Reprezentantów, którzy poparli impeachment byłego prezydenta, wygrało tegoroczne prawybory. Pozostałych ośmiu odniosło porażkę. Republikańska senator z Alaski, Lisa Murkowski (65 l.), która również głosowała za impeachmentem, w listopadzie zmierzy się z republikanką Kelly Tshibaką, której poparcie zapewnił sam Trump.