Ciała studentów Uniwersytetu Idaho zostały znalezione w niedzielę w mieście Moscow. Detektywi w rozmowie z „Daily Mail” potwierdzili, że ofiary – Ethan Chapin (+20 l.), Madison Mogen (+21 l.), Xana Kernodle (+20 l.) i Kaylee Goncalves (+21 l.) – zostały brutalnie zamordowane. – Krew była wszędzie. Nasi śledczy, którzy pracują 20, a nawet 30 lat, nigdy nie widzieli czegoś podobnego – powiedziało gazecie źródło policyjne.
Szef miejskiej policji James Fry przekazał, że nie odnotowano śladów włamania. Dotychczas nie znaleziono też narzędzia zbrodni. Poinformował również, że w sześciopokojowym domu w chwili zbrodni znajdowały się dwie współlokatorki zamordowanej czwórki. Zaznaczył jednak, że nie musiały być one świadkami przestępstwa i nie są uważane za podejrzane. Dodał, że policja została wezwana na miejsce tragedii dopiero kilka godzin po masakrze.
– Nie możemy powiedzieć, że miejska społeczność nie jest zagrożona. Prosimy o zachowanie czujności i zgłaszanie wszelkich podejrzanych działań – zaapelował Fry. Sprawę bada FBI.