DNC Krajowa Konwencja Demoktratów w Chicago

i

Autor: DNC/Facebook

Krajowa Konwencja Demokratów w Chicago pod specjalnym nadzorem

2024-07-16 23:47

Po sobotnim zamachu na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa (78 l.) chicagowska policja uspokaja, że jest gotowa na każdy scenariusz w czasie Krajowej Konwencji Demokratów. Najważniejsze w tym roku dla Partii Demokratycznej wydarzenie ma odbyć się w dniach 19 - 22 sierpnia w United Center w Chicago.

Departament Policji Wietrznego Miasta w specjalnym oświadczeniu wydanym już po zamachu na byłego prezydenta Donalda Trumpa zapewnił, że mundurowi są doskonale przygotowani do zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom oraz mieszkańcom Chicago podczas Krajowej Konwencji Demokratów (DNC).

- „Departament Policji w Chicago nadal monitoruje sytuację, która miała miejsce w Butler w Pensylwanii, przygotowując się do zbliżającej się Krajowej Konwencji Demokratów. Planujemy konwencję od ponad roku, aby przygotować się na wszystko. Jak zawsze, CPD będzie oceniać i dostosowywać zasoby w razie potrzeby w czasie rzeczywistym, w oparciu o dane wywiadowcze i to, co widzimy w terenie, aby chronić całe miasto” – przekazało CPD.

W poniedziałek 15 lipca nadkomisarz departamentu policji Chicago Larry Snelling powtórzył te zapewnienia podczas specjalnej konferencji. Przyjazd na Krajową Konwencję Demokratów zapowiedziało około 50 tys. gości, w tym 5 tys. delegatów partyjnych ze wszystkich 50 stanów, 12 tys. wolontariuszy i 15 tys. dziennikarzy. Jak zapewnił szef CPD Larry Snelling będą ich chronić chicagowscy i stanowi policjanci, funkcjonariusze biura szeryfa hrabstwa Cook oraz agenci federalni, w tym między innymi Secret Service. Ci ostatni odpowiadać będą za zabezpieczenie wnętrza United Center i miejsc, w których pojawią się delegaci. CPD odpowiadać ma za tzw. otoczenie. Na barkach chicagowskich mundurowych spocznie m.in. zabezpieczenie dachów i budynków sąsiadujących z centrum, ale też utrzymanie w ryzach ewentualnych protestów.

Oświadczenie i specjalna konferencja chicagowskiej policji to odpowiedź na obawy, które pojawiły się po tym, jak w sobotę 13 lipca były prezydent USA i republikański kandydat do walki o Biały Dom Donald Trump został niegroźnie ranny w ucho na wiecu wyborczym w Butler w Pensylwanii. W czasie zamachu zginęły dwie osoby, w tym 20-letni snajper Thomas Matthew Crooks, a dwie kolejne zostały poważnie ranne.