Ten koszmar wstrząsnął nawet śledczymi. Michael Valva (40 l.), policjant NYPD Transit z 15-letni stażem, i jego konkubina Angela Pollina (42 l.) zostali w piątek oskarżeni o morderstwo drugiego stopnia 8-letniego syna mężczyzny z pierwszego małżeństwa. Jak ustalili śledczy, w nocy z 16 na 17 stycznia, gdy temperatura sięgała zaledwie 20F, para kazała dziecku, dotkniętemu lekkim autyzmem, za karę spędzić noc w nieocieplonym garażu. Rano okazało się, że 8-latek wpadł w hipotermię. Gdy ostatecznie wezwali pogotowie, na ratunek było za późno.
– Oskarżeni spowodowali śmierć chłopca, zmuszając go do spania w niskiej temperaturze w garażu i nie robiąc nic, by mu pomóc, gdy umierał na ich oczach – powiedział prokurator Suffolk County Timothy Sini po zapoznaniu się z dowodami, m.in. pochodzącymi z domowego systemu bezpieczeństwa nagraniami rozmów, w których para tłumaczy pozostałym dzieciom, dlaczego umierający z wychłodzenia Thomas pełza po podłodze, szorując twarzą po betonie, a potem z niego szydzi. – Nie jestem w stanie tego opisać. Zdeprawowanie oskarżonych jest szokujące – przyznał.
Okazuje się, że był to tragiczny finał koszmaru, jaki para od lat fundowała Thomasowi i jego 8- i 10-letnim braciom, których w 2017 r. decyzją sądu odebrano matce Justynie Zubko-Valvie (36 l.). Kobieta przed wyrokiem przekonywała sąd, że dzieci nie powinny być z ojcem, bo są przez niego maltretowane. Potem na Twitterze i Facebooku alarmowała, że dzieci są krzywdzone. Prezentowała dowody, m.in. pisma pracowników szkoły informujące, że dzieci chodzą posiniaczone, w brudnych, poplamionych odchodami ubraniach i przyznają, że nie dostają śniadań. – Child Protective Service i sąd chronią oprawców moich dzieci. Pomocy i sprawiedliwości! – apelowała, błagając o nagłośnienie sprawy.
Po aresztowaniu Valvy i Polliny bracia Thomasa trafili do pani Justyny. „Jestem zdewastowana okrucieństwem i tragiczną śmiercią mojego małego aniołka, której można było uniknąć” – napisała na Twitterze.