Koszmar na autostradzie

2024-02-14 0:38

Koszmarne zdjęcia i relacje świadków po piątkowym, tragicznym w skutkach, awaryjnym lądowaniu na autostradzie na Florydzie. W kraksie prywatnego samolotu zginęły dwie osoby, trzy cudem przeżyły eksplozję.

Biuro Szeryfa Hrabstwa Collier ujawniło dane ofiar katastrofy nieopodal Naples, Fl. To pilot Edward Daniel Murphy (+50 l.) i drugi pilot Ian Frederick Hofmann (+65 l.). Z wraku udało się wydostać żywych członkinię załogi Sydney Ann Bosmans (23 l.) i dwójkę pasażerów z Columbus, OH, Aarona Bakera (35 l.) i Audrę Green (23 l.), którzy trafili do szpitala. Strażacy wyciągnęli ich z płonącej maszyny, która rozbiła się na autostradzie I-75 niedaleko lotniska.

Dwusilnikowy niewielki samolot firmy Hop-a-Jet Worldwide Charter z siedzibą w Fort Lauderdale, FL, w piątek po południu zmierzał z Ohio State University w Columbus, OH, do Naples. Jednak tuż przed lądowaniem pilot zgłosił wieży, że stracił oba silniki. 50-latek próbował lądować na autostradzie. Brianna Walker, która była świadkiem tragedii, widziała, jak skrzydło samolotu wciągnęło samochód przed nią i uderzyło w ścianę. Jej siedząca za kierownicą przyjaciółka w ostatniej chwili zjechała na pobocze. - Od samochodu przed nami dzieliły nas sekundy - opowiadała. - Skrzydło roztrzaskało ten jeden samochód.

Przyczyny wypadku badają NTSB i FAA.