Nowa, nowojorska mutacja koronawirusa zmobilizowała władze miasta. Teraz planują otworzyć dodatkowe punkty szczepień w Washington Heights i Inwood. To właśnie tutaj pod koniec lutego zidentyfikowano nowego mutanta.
- Naszym obowiązkiem jako miasta jest zapewnienie szczepień i testów ze szczególnym naciskiem na społeczności najbardziej dotknięte COVID, takie jak Washington Heights - powiedział burmistrz NYC Bill de Blasio (60 l.) na konferencji prasowej.
W Washington Heights i Inwood do tej pory zaszczepiono od 9 do 13 proc. populacji. Mieści się to w miejskiej średniej, wynoszącej 10 proc. Ale dalekie jest od wyniku na Upper East Side, gdzie zastrzyki przyjęło już 27 proc. mieszkańców.
- Przyglądamy się aptekom i klinikom, które już prowadzą szczepienia na tym terenie - stwierdził miejski komisarz zdrowia dr Dave Chokshi (39 l.). W jego biurze powstaje plan, który powiększy sieć punktów szczepień w obu dzielnicach. - Nowe centra są częścią szerszej strategii, która obejmuje nowe kliniki w Co-Op City na Bronksie oraz Bed-Stuy.
Nie wiadomo jednak, kiedy nowe punkty szczepień powstaną. Wszystko zależy od wielkości transportów preparatu, które docierają do miasta.
Nie wiadomo jednak, czy same szczepienia poradzą sobie z nowojorską odmianą koronawirusa. Odmiana odkryta w Washington Heights rozprzestrzenia się szybciej niż oryginalny wirus i stanowi obecnie około 39 proc. wszystkich przypadków koronawirusa wykrywanych w mieście. Zdaniem specjalistów obecne szczepionki mogą być mniej skuteczne przeciwko nowemu wirusowi-mutantowi, ponieważ wykształcił się już w momencie, kiedy Amerykanie przyjmowali preparaty.
Atak nowej odmiany wirusa następuje w momencie, kiedy prawie połowa kraju łagodzi ograniczenia pandemiczne. W Nowym Jorku od poniedziałku można znów organizować wesela z udziałem nawet 150 gości (lub połowy normalnej pojemności sali). Wzrósł również do 100 pod dachem i 200 na zewnątrz limit osób biorących udział w spotkaniach towarzyskich. Uczestnicy muszą jednak przed imprezą przejść covidowe testy i pozostawić dane kontaktowe. Organizatorzy za każdym razem muszą powiadamiać lokalne władze.
Główny doradca medyczny Białego Domu dr Anthony Fauci (81 l.) ostrzega Amerykanów, aby zachowali czujność. Odradza też zbyt szybkie otwarcie.
- Zawsze istnieje ryzyko ponownego wzrostu zachorowań i niestety dokładnie to właśnie dzieje się teraz w Europie - mówił w Fox News Sunday. - Wydaje się, że wyprzedzają nas tylko o kilka tygodni, jeśli chodzi o dynamikę epidemii.
Fauci uważa, że Stany Zjednoczone są na dobrej drodze do powrotu do znacznego stopnia normalności jeszcze tego lata, ale jeśli zbyt szybko zniosą ograniczenia, grozi to ponownym wzrostem zachorowań.