Aż 69 proc. uczestników konferencji, która odbyła się w miniony weekend, zagłosowałoby na Donalda Trumpa (76 l.), gdyby ten ubiegał się o nominację z ramienia Partii Republikańskiej w kolejnych wyborach prezydenckich.
– [Trump – red.] jest bardziej popularny niż kiedykolwiek – powiedział Jim McLaughlin, ogłaszając wyniki. Aż 99 proc. uczestników wydarzenia stwierdziło, że popierało działania republikanina w roli prezydenta. Badanie nie zostało jednak przeprowadzone na reprezentatywnej grupie respondentów, a jedynie na uczestnikach konferencji.
Mimo to Trump ma powody do radości – jego potencjalni przeciwnicy nie cieszą się tak dużą popularnością. Na podium znalazł się również gubernator Florydy Ron DeSantis (44 l.), który uzyskał 24 proc. głosów, oraz były sekretarz stanu Mike Pompeo (59 l.), na którego zagłosowałoby jedynie 2 proc. badanych.
– Kiedy widzisz takie liczby, czujesz wielkie poczucie jedności, nie tylko w CPAC, lecz także w całej Partii Republikańskiej – powiedział Trump po ogłoszeniu wyników. Wydaje się, że choć wielu sympatyków byłego prezydenta liczyło na wypowiedź w sprawie startu w wyborach w 2024 r., ten powstrzymał się od jednoznacznej deklaracji. – Być może będziemy musieli to powtórzyć – skomentował.
Uczestnikom zadano jeszcze jedno pytanie – na kogo oddaliby swój głos, gdyby Trump nie startował w wyścigu o republikańską nominację. Wówczas DeSantis mógłby liczyć aż na 65-proc. poparcie. Donald Trump Jr (45 l.), syn byłego prezydenta, uzyskał 8 proc. głosów uczestników konferencji.