W poniedziałek Stany Zjednoczone zniosły covidowe ograniczenia dla podróżnych z większości krajów europejskich. To oznacza, że nasi bliscy i rodziny będą mogły do nas dołączyć na Boże Narodzenie. Bez przeszkód do USA mogli do tej pory wjeżdżać obywatele amerykańscy i stali rezydenci. Zasady, które weszły w życie w poniedziałek, zezwalają na podróże lotnicze z szeregu krajów, z których od pierwszych dni pandemii były one ograniczone.
British Airways, Virgin Atlantic, a nawet polski LOT natychmiast uruchomiły połączenia z lotniskiem JFK w Nowym Jorku. Linie BA i VA zsynchronizowały nawet swój start z dwóch równoległych pasów na lotnisku Heathrow w Londynie, by uczcić powrót na nowojorską linię.
- Razem, nawet jako konkurenci, walczyliśmy o bezpieczny powrót podróży transatlantyckich – a teraz świętujemy to osiągnięcie jako zespół - napisał na Twitterze Sean Doyle, dyrektor generalny linii BA, który do Nowego Jorku odleciał pierwszym samolotem z Londynu.
Stany Zjednoczone zniosły większość ograniczeń dla podróżnych po 20 miesiącach. Zakaz dotyczył również podróżujących z Polski. Oczywiście nadal obowiązują pewne restrykcje, które mają zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Wszyscy dorośli cudzoziemcy podróżujący do USA muszą zostać w pełni zaszczepieni przed wejściem na pokład samolotu. Tak jak poprzednio, podróżni nadal będą musieli okazać dowód negatywnego wyniku testu COVID-19 wykonanego w ciągu 72 godzin przed wylotem do USA. Obowiązek szczepień nie dotyczy dzieci poniżej 18 roku życia, ale te muszą przejść test na koronawirusa. Zwolnione ze szczepień i testów są dzieci poniżej drugiego roku życia.
Negatywne świadectwo testu będą musieli też przedstawić niezaszczepieni Amerykanie.
Świadectwa szczepień i wyniki testów będą sprawdzać pracownicy linii lotniczych. Oni również będą prowadzić rejestry kontaktów.
Jednak nie wszyscy zaszczepieni będą traktowani w USA jednakowo. Osoby, które przyjęły rosyjską szczepionkę Sputnik V będą traktowane jak niezaszczepione.
Broni nakazu szczepień
Wiceadmirał dr Vivek Murthy (44 l.) broni nakazu szczepień dla prywatnych przedsiębiorstw. Popiera uznanie Covid-19 zagrożeniem zawodowym.
- Kiedy mówimy o miejscu pracy, szczególnie ważne jest, aby nasi pracownicy i klienci czuli się tam bezpiecznie - powiedział dr Vivek Murthy, naczelny lekarz USA w rozmowie ze stacją ABC.
Do tej pory sprzeciw przeciwko nakazowi szczepień w dużych przedsiębiorstwach złożyło 25 stanów.