Każdego dnia staram się dawać dobry przykład

2023-11-22 8:30

Jest lekarzem ginekologiem, prezesem Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych, a w przeszłości stała na czele Związku Lekarzy Polskich w Chicago, w którym wciąż aktywnie działa. Kornelia Król swoją pracą i aktywnością społeczną każdego dnia przyczynia się do wzmacniania pozycji, ale i budowania dobrego wizerunku polskich lekarzy w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie.

- Co dla Pani oznacza bycie Polakiem poza granicami kraju?

Kornelia Król: - Przede wszystkim, Polacy poza granicami kraju zachowują silne poczucie polskiej tożsamości. Osobiście od dawna przebywam poza granicami kraju. Dawniej mieszkałam w byłej Jugosławii, a od wielu już lat w Ameryce. Polacy integrują się z ogólnoamerykańskim społeczeństwem, ale równocześnie stanowią odrębną społeczność i zachowują tradycję. Oczywiście w Chicago jest to łatwe do wykonania – mamy tu silną Polonię, polskie sklepy, restauracje, polski teatr, radio, gazetę. Nasza codzienność jest w dużej mierze blisko Polski. W moim przypadku, mam tu też bliską rodzinę – obie moje siostry mieszkają nieopodal, więc jest nam zdecydowanie łatwiej.             

- Dlaczego dbanie o dobre imię Polski jest dla Pani ważne?

- Patriotyzm jest głęboko zakorzeniony w duchu każdego Polaka. Myślę, że dla każdego z nas dbanie o dobre imię Polski jest ważne, priorytetowe. W naszej codzienności dbamy o nasze własne dobre imię, dążymy do bycia dobrym, pełnowartościowym człowiekiem, wkomponowanym w miejscowe społeczeństwo i działającym dla jego dobra. Uważam, że wizerunek człowieka kształtuje się podświadomie, poprzez codzienne kontakty. Jeśli ktoś ma ze mną kontakt, poznaje mnie jako osobę rzetelną i wie, że jestem Polką nabiera przekonania, że Polska też jest dobrym, wiarygodnym i rzetelnym krajem. Krajem, do którego warto pojechać i bliżej poznać.

- Co oznacza dla Pani dbanie o Polskę i jej wizerunek za granicą przez pryzmat podejmowanych przez Panią działań czy inicjatyw?

- Moje inicjatywy to przede wszystkim praca zawodowa. Jako lekarza-ginekologa, ale także zaangażowanie społeczne, w organizacjach zrzeszających lekarzy w Ameryce i innych krajach. Działam aktywnie w Związku Lekarzy Polskich w Chicago (Polish-American Medical Society) oraz Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych, zrzeszającej polonijne organizacje medyczne z całego świata. Byłam prezesem ZLP oraz jestem obecnie prezesem Federacji. Powierzona funkcja to dla mnie wielki honor, ale także wielka praca. Do najważniejszych misji ZLP należy wspomaganie lekarzy, szczególnie na progu ich kariery. Zauważamy i przyznajemy stypendia dla studentów medycyny, współpracujemy z Fundacją Kościuszkowską w zakresie funduszy stypendialnych na badania medyczne, wspomagamy ważne organizacje polonijne, nie tylko z zakresu medycyny. Fundusze na te cele zbieramy m. in. poprzez doroczny charytatywny Bal Lekarzy. Organizujemy sympozja, np. Polish-American Youth Academic Summit (PAYAS), który eksponuje osiągnięcia naukowe polonijnych studentów medycyny i młodych lekarzy świeżo po studiach medycznych, którzy podejmują się badań naukowych. Takim sposobem rozwijamy medycynę akademicką, tzn. przysposabiamy, aktywujemy młode pokolenie do osiągnięć naukowych i wspieramy przyszły rozwój medycyny naukowej. Wielu naszych członków to eminencje w świecie medycyny, profesorowie uczelni medycznych i uniwersytetów z całych Stanów. Dzięki prężnie działającej naszej amerykańskiej organizacji lekarzy polonijnych, jesteśmy wśród liderów w ogólnoświatowej Federacji. Ściśle współpracujemy ze środowiskiem medycznym w Polsce. We wrześniu 2024 r. organizujemy kolejny Kongres Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych, który odbędzie się w Krakowie i wyeksponuje wkład lekarzy polonijnych w naukowy rozwój medycyny na świecie.

- Jakie inicjatywy pro-polonijne Pani podejmuje, które są ważne dla Polski i promocji jej wizerunku?

- Jak już wspomniałam, rzetelna praca zawodowa, a również moje zaangażowanie w pracę na rzecz organizacji zawodowych. To dla mnie najlepszy sposób promowania wizerunku Polski. Każdego dnia staram się dawać dobry przykład, jak być dobrym człowiekiem i lekarzem.

- Czy czuje Pani, że działania społeczne, aktywistyczne, które są podejmowane przez Panią wpływają w pozytywny sposób na postrzeganie Polaków w Ameryce? Może Pani opowiedzieć o przykładach?

- Wiem, że w Chicago Polacy postrzegani są pozytywnie. Kilkanaście dni temu nasz coroczny Bal Lekarzy zaszczyciła swoją obecnością m. in. Maria Pappas, skarbnik hrabstwa Cook, która wygłosiła serdeczną mowę o tym, jak dobrymi, rzetelnymi obywatelami są właśnie Polacy. Przodujemy w miejscowych wskaźnikach społecznych dotyczących np. poziomu edukacji czy też płacenia podatków od nieruchomości. Jest to bardzo ważne dla miasta Chicago, szczególnie teraz w okresie odrodzenia się gospodarki miasta po epidemii COVID.

- Czy celem Pani działalności jest docieranie do Amerykanów i szerzenie wiedzy na temat polskiej kultury i historii, nauki, osiągnięć utalentowanych Polaków? Jak Pani to robi?

- Mieszkając w Chicago, zarówno ja, jak inni Polacy, mamy wiele możliwości docierania do Amerykanów. Na przykład chętnie bierzemy udział w spotkaniach kulturalnych np. w Muzeum Polskim w Ameryce. Organizujemy tam liczne spotkania, choćby ostatnie sympozjum PAYAS. Chętnie organizuję również prywatne spotkania kulturalne u siebie w domu, gdzie zapraszam zarówno Polaków, jak i przyjaciół ze środowiska amerykańskiego.

- Czy inicjatywy podejmowane przez polskie organizacje, stowarzyszenia, biznesy są dostrzegane w Ameryce? Warto docierać z takim przekazem do Amerykanów?

- Polska społeczność jest jedną z czołowych mniejszości w Ameryce, kraju, który przecież powstał ze zlepku imigrantów. Polska kultura jest w podobnym stopniu wyeksponowana w Ameryce, jak irlandzka czy włoska. Przypuszczam, że każdy Amerykanin, bez względu na pochodzenie, osobiście zna kogoś z Polonii amerykańskiej. Również powszechnie znane są podstawowe dania z polskiej kuchni. Warto jest natomiast docierać do Amerykanów z bardziej subtelnymi przekazaniami, eksponującymi nowoczesność obecnej Polski, pokazywać osiągnięcia gospodarcze i przemysłowe, a także promować jej piękno turystyczne i bogactwo dziedzictwa kulturowego.

- Co według Pani ma kluczowe znaczenie w promowaniu Polski i na co warto stawiać mówiąc o Polsce?

- Moim zdaniem, kluczowe jest promowanie wizerunku Polski wśród młodego pokolenia. Młodzi ludzie nie mają uprzedzeń. Są otwarci na świat. Młodzież polonijna chętnie odwiedza Polskę. Ostatnio moja siostrzenica spędziła tzw. „gap year” w Polsce, czyli czas pomiędzy ukończeniem uniwersytetu w Stanach, a rozpoczęciem podyplomowych studiów medycznych. Odbyła staż stypendialny ufundowany przez Fundacje Kościuszkowską, prowadząc badania medyczne w laboratorium na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Była zachwycona Warszawą, co pozwoliło na nawiązanie głębokiej więzi z Polską, nie tylko rodzinnej, ale również zawodowej. Wielu młodych Polaków mieszkających w Ameryce chce jechać do Polski by bliżej ją poznać, móc pobyć przez dłuższy czas. Dzisiejsza Polska imponuje, zachwyca i przyciąga. Na to warto stawiać.

Rozmawiała BP