Nowy Jork straci $13,3 mld przez zarazę

i

Autor: AP

Katolicy i Żydzi skarżą w sądzie decyzje burmistrza NYC i gubernatora NY

2020-06-18 10:46

Dwóch księży katolickich i trzech ortodoksyjnych Żydów pozywa burmistrza Billa de Blasio (59 l.) i gubernatora Andrew Cuomo (63 l.). Oskarżają ich o bezprecedensowe nadużycie władzy, polegające na zamykaniu domów modlitwy przy jednoczesnym wspieraniu masowych protestów. Nie oni pierwsi nie wytrzymali – w ostatnim miesiącu do sądu trafiło kilka innych pozwów przeciwko wirusowym ograniczeniom.

Księża Steven Soos i Nicholas Stamos oraz członkowie brooklyńskich kongregacji żydowskich Elchanan Perr, Daniel Schonborn i Mayer Mayerfeld złożyli w zeszłym tygodniu federalny pozew, oskarżając burmistrza NYC i gubernatora Nowego Jorku o wykorzystanie pandemii COVID-19 do stworzenia dyktatury. Polega ona ich zdaniem na jednostronnym ustalaniu zasad blokowania zgromadzeń. Oskarżają rownież nowojorską prokurator generalną Letitię James (61 l.) o pomoc w egzekwowaniu zasad, które według pozwu opierają się na fikcji.

Autorzy pozwu zaznaczają, że przez zasady ograniczające zgromadzenia religijne do 10 wiernych, szczególnie ucierpiały żydowskie prawa religijne. Te wymagają bowiem, by w obrzędach uczestniczyło przynajmniej 10 dorosłych mężczyzn (w wieku powyżej 13 lat). To oznacza, że stosując się do epidemicznych ograniczeń trzeba organizować Bar Micwę bez 13-latka, który dopiero wchodzi do grona mężczyzn, obrzezanie bez udziału noworodka czy ślub bez narzeczonej.

- Te zarządzenia, zarówno dotyczące pobytu w domu, jak i ponownego otwarcia, wyraźnie dyskryminują domy kultu - przekonuje w oświadczeniu ich adwokat, Christopher Ferrara. W imieniu klientów dowodzi, że władze zastosowały rażący podwójny standard standard w ocenie zgromadzeń. Miały też osłabiać historyczne prawo do wyznawania wiary, wspierając za to masowe protesty. Nie tylko zgadzając się na nie, ale też wyraźnie je popierając. Zrobiły to mimo wcześniejszych ostrzeżeń przed możliwymi fatalnymi konsekwencjami większych zgromadzeń.

Prawnicy Cuomo i James zaznaczają w odpowiedzi, że ograniczenia nie naruszają niczyich praw, ponieważ są neutralne, ogólne oraz istnieją wyłącznie w celu ochrony zdrowia publicznego. Tymczasem prawnicy De Blasio podkreślają, że demonstranci nie zostali zwolnieni z przestrzegania zasad. - Fakt, że miasto tymczasowo złagodziło egzekwowanie ograniczeń dotyczących zgromadzeń w kontekście protestów, w celu zrównoważenia kwestii związanych z bezpieczeństwem publicznym i kwestiami zdrowia publicznego, nie podważa neutralności ani ogólnego zastosowania ograniczeń dotyczących zgromadzeń - czytamy w odpowiedzi na pozew.

- To jest rząd stanowy. Cały czas jesteśmy za coś pozywani. Tak było przed pandemią i tak jest teraz - skomentował rzecznik gubernatora Rich Azzopardi (39 l.). Lista pozwów jest coraz dłuższa. W maju New York Civil Liberties Union oskarżyły Cuomo o bezprawne łamanie prawa do wolności słowa i zgromadzeń poprzez ograniczenie liczebności zgromadzeń z okazji Memorial Day oraz nabożeństw religijnych. Pozew złożyła też firma prawnicza z Western New York, która nie zgodziła się z nakazem pracy zdalnej w związku z epidemią.