Nie wszędzie trzeba mieć covidowy paszport, czy choćby zdjęcie karty szczepień, by wejść na imprezę pod dachem, albo chociaż do restauracji. Jednak tam gdzie takie nakazy obowiązują - władze sprawdzają ich stosowanie.
Podczas pierwszego miesiąca obowiązywania nakazu w Nowym Jorku inspektorzy wydali ostrzeżenia dla 6000 firm, które nie sprawdzały szczepień statusu klientów. 15 zostało ukaranych grzywną w wysokości $1000 za wielokrotne wykroczenia przeciwko temu obowiązkowi.
Rygorystycznie natomiast obowiązku tego przestrzegają nowojorskie kina, teatry i muzea.
Za niesprawdzanie kart szczepień została w tym miesiącu zamknięta przez władze sala jadalna baru In-N-Out Burger w San Francisco. Tam nakaz sprawdzania szczepień obowiązuje od 20 sierpnia a lokal jest jedynym, który do tej pory został ukarany.
W hrabstwie Los Angeles inspektorzy zdrowia znaleźli 38 miejsc, gdzie nie przestrzegano nakazu sprawdzania kart szczepień. Z 250 barów, salonów, klubów nocnych, browarów, winiarni i gorzelni skontrolowanych między 8 a 17 października zasad nie przestrzegało 15 proc. z nich.
- Niektóre przepisy są niejednoznaczne co do tego, jak powinny działać restauracje, więc niektóre placówki różnią się szczegółami, na przykład tym, czy wymagają kart papierowych czy elektronicznych - tłumaczy Rick Camac, dziekan wydziału zarządzania restauracjami i hotelarstwem w Instytucie Edukacji Kulinarnej w Nowym Jorku. - Egzekwowanie tych wymogów jest również trudne dla samych pracowników, którzy są przeszkoleni w zakresie gościnności i mogą nie być przygotowani do radzenia sobie z rozgniewanymi klientami.