Kandydaci ruszyli do boju

2020-08-29 13:05

Wyścig do Białego Domu oficjalnie rozpoczęty. Prezydent Donald Trump (74 l.) formalnie przyjął nominację na kandydata Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach prezydenckich. W przemówieniu, które przypieczętował spektakularny pokaz sztucznych ogni, zaatakował rywala Joe Bidena (77 l.), zarzucając, że jest zakładnikiem radykalnej lewicy. Kandydat Demokratów planuje już kontratak – zamierza ruszyć w tournée po kraju.

To było uroczyste i podniosłe zwieńczenie trwającej cztery dni Narodowej Konwencji Republikanów. - Drodzy rodacy. Z sercem pełnym wdzięczności i nieograniczonym optymizmem akceptuję nominację na prezydenta Stanów Zjednoczonych – powiedział w czwartek wieczorem prezydent Donald Trump podczas przemówienia transmitowanego sprzed Białego Domu. Prezydent nie omieszkał wymienić swoich dotychczasowych osiągnięć, z zabezpieczeniem granic na czele, ale też skrytykować swojego rywala. - Nikt nie będzie bezpieczny w Ameryce Bidena – grzmiał. Po czym stwierdził, że kandydat Demokratów jest zakładnikiem Chin i nie potrafi przeciwstawić się lewicowym radykałom.

Oficjalna nominacja i czterodniowe show Republikanów nie pozostały bez reakcji w przeciwnym obozie. Jak poinformował portal „Politico”, Joe Biden zapowiedział powrót na kampanijny szlak i spotkania z Amerykanami podczas ostrej walki o każdy głos. - Będę podróżował po całym kraju, gdzie będę mógł zrobić to zgodnie z zasadami stanowymi dotyczącymi zgromadzeń – miał powiedzieć w czwartek. - Ale zrobimy to w sposób, który jest całkowicie odpowiedzialny, w przeciwieństwie do tego, co ten facet robi – dodał nawiązując do tłumnych i budzących niepokój epidemiologów wieców organizowanych przez sztab prezydenta Trumpa. W kampanijnych planach Bidena są wizyty w Wisconsin, Minnesocie, Pensylwanii i Arizonie.