Donald Trump od miesięcy przoduje w sondażach. I kolejny jego rywal pogodził się właśnie z porażką. Senator z Karoliny Południowej Tim Scott w niedzielę ogłosił na antenie Fox News, że rezygnuje z walki. - Zawieszam swoją kampanię. Myślę, że wyborcy, którzy są najbardziej niezwykłymi ludźmi na tej planecie, naprawdę jasno powiedzieli mi: „Nie teraz, Tim" – oznajmił, czym zaszokować miał nawet członków swojego sztabu. W walkę, która trwała od maja włożył miliony, tylko między 1 lipca a 30 września wydał na ten cel ponad $12 mln. Tymczasem jego średnie sondażowe poparcie wynosi zaledwie 2,5 proc.
Przepaść dzieląca ją w sondażach od Donalda Trumpa, którego wskazuje obecnie około 58 proc. wyborców GOP, nie odstrasza jednak Nikki Haley, byłej gubernator Karoliny Południowej, której poparcie oscyluje wokół 11 proc. Była ambasador USA przy ONZ postanowiła wyłożyć miliony na telewizyjne reklamy w Iowa i New Hampshire, gdzie najwcześniej odbędą się prawybory. Przeznaczy na spoty $10 mln, ponad dwa razy więcej niż zadeklarował Ron DeSantis. To przewagę nad nim mają zapewnić mu telewizyjne reklamy. Sztab Haley nie ukrywa, że celem 51-letniej polityk jest pokazanie, że to ona jest najlepszą alternatywą dla Trumpa. - Rozmach Nikki Haley i jej droga do zwycięstwa są jasne - powiedziała szef kampanii Haley Betsy Ankney . - Tego samego nie można powiedzieć o Ronie DeSantisie, który nawet z przyzwoitym wynikiem w Iowa, nie może sobie pozwolić na filiżankę kawy w restauracji Red Arrow w New Hampshire i jest zwykłym turystą w Karolinie Południowej – dodała.