Bryan Maclean Howard (41 l.), budowlaniec z Ocala, FL, nie przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci na skutek jazdy pod wpływem zakazanych substancji. 41-latek we wtorek zjechał pickupem na środek drogi, którą do Dunnellon, FL, zmierzał autokar pełen pracowników sezonowych z Meksyku. Kierowca uderzonego czołowo pojazdu stracił panowanie nad kierownicą i ten wypadł z drogi i koziołkował. Ratownicy wyciągnęli z wraku osiem osób w wieku 20-46, którym nie dało się już pomóc. 12 kolejnych trafiło do szpitali. Wszyscy zmierzali na Cannon Farms, gdzie pracowali przy zbiorze arbuzów.
- Przyjechaliśmy tylko po lepszą przyszłość, ale teraz widać, co znaleźliśmy. Znaleźliśmy śmierć - powiedział stacji Univision Jose Ventura, brat jednej z ofiar, Evarado Ventura Hernándeza (+30 l.). - Niech sprawiedliwości stanie się zadość i niech te wszystkie śmierci nie pozostaną bezkarne – dodała jego siostra Norma.
Zatrzymany na miejscu tragedii Howard, według raportu Florida Highway Patrol, miał przekrwione i łzawiące oczy, mówił niewyraźnie i twierdził, że nie pamięta wypadku. Zeznał, że wieczorem wziął dwa leki przeciwdrgawkowe i leki na wysokie ciśnienie, a także palił olej z marihuany. Pięć godzin później wstał i pojechał do kliniki metadonowej, gdzie codziennie otrzymuje leki na wyszczerbione kręgi. Został aresztowany, gdy oblał kilka testów na trzeźwość.
Sędzia w środę postanowił zatrzymać 41-latka za kratami do czasu procesu. Być może ze względu na jego bogatą przeszłość. Howard ma na koncie co najmniej trzy wypadki, wiele mandatów, trzy razy zawieszano mu prawo jazdy, a w 2013 r. został skazany za kradzież. Po roku cofnięto mu zwolnienie warunkowe po wykryciu w jego organizmie kokainy.