Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez „New York Timesa” i Siena College, politycy Partii Demokratycznej i Partii Republikańskiej idą łeb w łeb – 41 proc. zarejestrowanych wyborców stwierdziło bowiem, że wolą, by to demokraci kontrolowali Kongres. 40 proc. z kolei preferuje republikanów.
Mniej więcej jeden na sześciu respondentów stwierdził, że najbardziej palącymi problemami w kraju są obecnie: walka z bronią, kwestia aborcji i decyzje Sądu Najwyższego. Jak wynika z badania, osoby, które udzieliły podobnych odpowiedzi, preferują, by to demokraci kontrolowali Kongres. Jedynie 4 proc. potencjalnych wyborców stwierdziło, że edukacja, przestępczość lub imigracja to najważniejsze kwestie, z jakimi musi zmierzyć się państwo.
Według „New York Timesa” sondaż nie jest pierwszym, który sugeruje, iż sytuacja na scenie politycznej zmieniła się na korzyść demokratów po unieważnieniu przez Sąd Najwyższy wyroku Roe v. Wade, który zniósł konstytucyjną ochronę prawa do aborcji.
Jest jednak kwestia, która zdecydowanie nie polepsza sytuacji polityków Partii Demokratycznej. 74 proc. wyborców, którzy poparli Joe Bidena (80 l.) w wyborach prezydenckich w 2020 r., i którzy stwierdzili jednocześnie, że to inflacja jest największym problemem państwa, uważa, że to demokraci powinni kontrolować Kongres.
Wydaje się, że sondaże mają realne odzwierciedlenie w rzeczywistości – sympatycy demokratów coraz częściej przechodzą na drugą stronę sceny politycznej. Agencja Associated Press podała, że ponad milion zarejestrowanych wyborców, którzy opowiadali się za Partią Demokratyczną, zostało zwolennikami Partii Republikańskiej. Sytuacja dotyczy aż 43 stanów, a najczęściej przedmieść dużych miast, takich jak Denver, Pittsburgh i Cleveland.