Kevin Perez-Paredes (24 l.), nielegalny imigrant z Wenezueli odpowie za morderstwo pierwszego stopnia w Englewood na południu Chicago. Istnie dantejskie sceny rozegrały się 10 września wieczorem. 24-latek z zimną krwią strzelił kilka razy mężczyźnie w głowę, kiedy ten błagał by darował mu życie. Miał to zrobić na oczach dwóch świadków. W czasie poniedziałkowej rozprawy sędzia Caroline Glennon-Goodman (50 l.) na posiedzeniu aresztowym stwierdziła wręcz, że podejrzany wykonał „egzekucję" na Crismerze Nievesie (+25 l.).
Prokurator Shelley Keane (40 l.) przypomniała, że nagrania z monitoringu pokazały czarno na białym, jak feralnego dnia Nieves wchodzi na stację benzynową w Englewood około godziny 6.35 pm. Chwilę później pod budynek podjechali dwoma samochodami oskarżony i jego kompani. Wysiedli z aut, a jeden z nich założył maskę narciarską. Na monitoringu widać, jak Nieves wychodzi ze stacji benzynowej, przechodzi pomiędzy SUV-ami a Perez-Paredes wita się z nim i rozmawia. Kiedy Perez-Paredes otworzył drzwi od swojego samochodu, Nieves zaczyna uciekać. 24-latek ruszył za nim samochodem. Jego auto i samochód jego kolegów zatrzymały się przy 7100 South Yale. Kamery uwieczniły, że 24-latek wysiadł z auta z bronią w ręku. Nieves padł na ziemię i z uniesionymi do góry rękami krzyczał „Nie! Nie! Nie!”, gdy Perez-Paredes strzelił mu kilka razy w głowę oraz w ramię.
Chicagowska policja namierzyła 24-latka szukając jego auta. Mężczyzna miał przyznać się detektywom do oddania strzałów. W jego telefonie znaleziono też wiadomości tekstowe, w których przyznawał się do zabójstwa.