Wynika z niego, że większość imigrantów została zabita w ciągu niespełna roku po deportacji do Salwadoru. Zdarzyły się także przypadki, że do śmiertelnej napaści dochodziło zaledwie kilka dni po deportacji. W raporcie odnotowano także co najmniej 70 gwałtów i innych aktów przemocy seksualnej, których doświadczyli po powrocie do ojczyzny imigranci. – Administracja nie bierze pod uwagę tego, że tym ludziom grozi wielkie niebezpieczeństwo po odesłaniu do kraju. Oni stamtąd uciekali, żeby otrzymać schronienie i azyl w Ameryce. Prawda jest taka, że wiele z tych osób wydalanych z USA otrzymuje automatycznie wyrok śmierci. To nas bardzo niepokoi – przyznała Alison Leal Parker z Human Rights Watch. Z raportu organizacji wynika, że w latach 2014-2018 agenci federalni deportowali do Salwadoru 111 tys. imigrantów pochodzących z tego kraju. Z kolei liczba tych uciekających przed przemocą i szukających schronienia w Ameryce zwiększyła się w latach 2012–2017 o blisko 1000 proc. – Przy obecnej polityce administracji nie mogą raczej liczyć na zrozumienie i są odsyłani z powrotem, by tam dokonać formalności, co kończy się tragicznie – dodaje Alison Leal Parker.
Imigranci zesłani na stracenie
2020-02-08
0:08
Okrutne skutki bezlitosnej polityki administracji wobec imigrantów. Co najmniej 138 osób odesłanych w ostatnich latach ze Stanów do Salwadoru zostało zabitych po przybyciu do kraju – alarmuje Human Rights Watch.