Rząd Meksyku, przez który przelewa się właśnie kilkutysięczna fala imigrantów z Ameryki Łacińskiej, próbował zatrzymać marsz. Policja zamknęła nawet jedną z autostrad, ale wkrótce znów ją otworzyła. Urzędnicy zaproponowali imigrantom status uchodźców, pomoc, schronienie, a nawet pracę w Meksyku. Jak podali, blisko 1700 osób postanowiło skorzystać z oferty. Jednak nawet trzy razy tyle innych idzie dalej, kierując się teraz do Mexico City.
– Naszym celem nie jest pozostanie w Meksyku. Chcemy dojść do USA – powiedział reporterom agencji Associated Press Oscar Sosa (58 l.) z Hondurasu. Jak większość osób w karawanie zamierza dotrzeć do granicy i wystąpić o azyl w USA.
Jak podał „The Washington Post”, prezydent Trump i jego urzędnicy szukają sposobu, by zatrzymać imigrantów przed granicą i uniemożliwić im złożenie wniosków azylowych.